459
I
nym do podłości, wiedząc że właśnie ciebie do krwi użyć można, zdalekam wspomniał o Artura śmierci, a ty chcąc mi się przypodobać, miałeś dosyć sumienia zamordować dziecię.
Królu!
HUBERT.
KRÓL JAN.
I powiedz, czyś choć potrząsl głową, czyś się zamyślił, kiedym niewyraźnie i ciomo mówił o tóm co zamierzam? czyś wzrok wątpliwy w mojej twarzy utkwił i żądał bym cię jaśniej wytłumaczył? O! wstyd głęboki zrobiłby mnie winny-m, byłby mnie wstrzymał i bojaźni twój byłby we mnie bojaźń obudził; aleś ty pojął wszystkie moje migi, i sam na migi z grzechem się rozmówił. Tak bez wzdrygnienia serce twe przystało, a za niem ręka twoja przyzwoliła wykonać sprawę, którój i mój język, an twój nazwać nie chciał. Precz z mych oczu i nie pokazuj mi się nigdy!
Hubert wyznaje królowi, że młody Artur żyje, ale młodzieniec podczas niebytności Huberta czując grożące mu niebezpieczeństwo, szuka ratunku w ucieczce, a skacząc z wyniosłego wału, zabija się mimo woli. Hubert w miejscu dziecka, znajduje martwe zwłoki Artura.
Sprawa w końcu przechyla się na stronę Anglii, ale występny Jan nie doznaje pociechy, w chwili stanowczej umiera zatruty przez mnicha.
Doskonały przekład Józefa Korzeniowskiego czym z tej sztuki prawdziwe arcydzieło. Szczupły zakres obecnego pisma, nie dozwala pomieścić wszystkich pięknych ustępów; cały dramat porównać można do p^ze uroczystego potoku słów, odbijającego świetny promień najszczytniejszej
pO€zyi< . • .
» tył W • ■ ~ >
Hamlet napisany w 1595 roku, w.elk.e znalazł zrazu powodzenie i dotąd nio -tracił bynajmniej na wziętosci. Ustępy z niego wielokrotnie powtarzano bywają, niektóre zwłaszcza zami Miry się w przysłowie:
„Więcej jest rzeczy w niebie, na ziemi, jak filozofii waszej się śniło.’-
Któż uie zna tych słów, a monolog następny Hamleta ileż zrodził my sii ileż zapalił umysłów, jikże obszerne badaczom otworzył pole!
' Być albo me być, oto zagadka.
Czyli szlachetniej znieść do ostatka,
Doli zawziętej razy I groty,
Czyli przeciwko morzu cierpienia,
Broń pochwyciwszy, skończyć kłopoty,
Umrzeć, zasypiać, potem nic więcej ,
Snem tym zakouczyć dnszy tortury,
Troski tysiączne, ten dział natury;
Końca takiego jak najgoręcej.
Pragnąć potrzeba. Umrzeć, zasypia.,
Spać, może marzyć. Tak, tu zawada
■; -
i r
-m*d
' m
U
o«U