115 «■
w Azyi, Tin-gis-kana do Europy, a zniósłszy stawioną potęgę Rusinów, podstąpili po zdobyciu wszystkich prawie grodów aż pod Halicz. Gdy Daniel nadaremnie wzywał pomocy króla węg., widział się przymuszonym, Tatarów o pokój prosić, i za złożeniem znacznych darów ich lennikiem się uznać (1240). Po odejściu nieprzyjaciela z Rusi do Krakowa, wrócił pogrążony w smutku książę do kraju, w którym nowy najezdnik, Rościsław, kśżę czerniechowski, aż po Przemyśl wichrzył. Daniel zebrawszy swoje siły, pokonał go w kilku utarczkach i z kraju wypędził, a naostatek przedsięwziął nałożone na się jarzmo tatarskie zrzucić, a tym samym niepodległość swego państwa zabezpieczyć. Wskutek tego wszedł w umowę z Belą IV., królem węgiers., wówczas równie od nawały tatarskiej za ęrożonym, i wysłał do Rzymu, do Innocentego IV. papieża, świetne poselstwo z oświadczeniem, że chętnie cała Ruś z kościołem rzymskim się połączy, jeżeli go tylko papież w jego wojennym przedsięwzięciu przeciw nieprzyjacielowi całego chrześcijaństwa skutecznie wspierać zechce. Z dworu rzymskiego przyrzeczono mu chętnie wszelką pomoc, na co on nie-tylko unię z kościołem powszechnym uroczyście zaprzysiągł, ale i XX. Dominikanów pod imieniem braci pielgrzymujących do swojego dworu przyjął; poczym od legata stolicy apostolskiej , Opizona, w Drohiczynie jako król koronowany został (1246). Z tą koronacyą przyjął Daniel i tytuł króla ruskiego, książęcia kijowskiego i drohickiego. Widząc atoli, że przyrzeczone powszechne uzbrojenie książąt chreściańskich przeciw Tatarom nienastąpiło; jako też, że jego staranie, połączenia ludu ruskiego z kościołem rzymskim, pożądanego skutku nie-odniosło, zerwał zawartą umowę i wyrzekł się wszystkich związków nadal z dworem rzymskim. — Od Tatarów niezadługo na nowo najechany, i od nich wezwany został, aby im swoje wojsko do wyprawy na Litwę dostawił, wysłał znaczną część tego pod dowództwem Wasylka brata, i Daniela syna, a podchlebiając im w każdym razie, umiał ich zawsze obietnicami zdała od siebie na wodzy trzymać, gdy tymczasem w kraju liczne grody stawiał, nowe wojska gromadził i tak do dzielnego odporu na nich się gotował. Lecz wszelka jego przezorność i odwaga okazały się bezskutecznemi, gdyż już roku 1259— 60 roje Tatarów pod wodzą chanów Teleboga i Nogaja
swój pochód ku Węgrom, i palili i niszczyli wszystkie osiadłośei, mordując lub uprowadzając mieszkańców w niewolę. Liczbę wtedy przez owe barbarzyństwo pomordowanych ludzi wyprowadzają dzie-jopisowie na sześć milionów dusz. Polscy, ruscy i węgierscy książęta, zazwyczaj między sobą niezgodni, niebyli wstanie, nawałom tak srogiego nieprzyjaciela należyty odpór stawić; otoż fen w bliższych Europy stepach osiadłszy, ztamtąd w najpóźniejsze czasy śmierć i pożogę na pobliższe kraje roznosił, którą klęską Ruś czerwona sama do 90 razy dotkniętą została.
i