64
żytnych historyków, który był przyjacielem Scypioua, a któregoby nawet nie zaparli się ateusze, gdyż on sam rzeczywiście się nim pokazuje. „Ale najwięcej, mówi on, przyczyniło się do wzrostu rze-czypospolitćj Rzymskiej wyobrażenie jakie tam mają o bóstwach; przesąd naganiany w innych narodach, według mego zdania, jedyną jest tego państwa podporą... Wleluby to ludzi zadziwić mogło. Co do mnie, nie wątpię, izby pierwsi, którzy go wprowadzili, nie mieli na myśli gminu: albowiem gdyby to być mogło, izby całe państwo składało się z mędrców, wtedy możeby ta ustawa nie była potrze, bną; ale ponieważ lud nie ma żadnej stałości, ponieważ jest pełen rozpasanych namiętności, ponieważ unosi się bez powodu aż do gwałtu, wypadało więc powściągnąć go bojaźnią rzeczy, których nie widzi, stądto tyle zmysłowych postrachów. A zatem bardzo słusznie upowszechnili między ludami starożytni opiniją, że są bogowie, że trzeba się obawiać męczarni w piekle; i ile robią w naszym czasie ci, co odrzucają to przekonanie. Rzymianie, którzy w urzędach i legacyjach składają wielkie summy pieniędzy, potrzebują tylko religii i przysięgi do zachowania niezłoinnćj wierności. Pomiędzy innemi ludami, rzadki jest człowiek, któryby nie śmiał naruszyć publicznego grosza, kiedy tymczasem u Rzymian rzadko się zdarzy usłyszeć o człowieku, któregoby posądzić można o tę zbrodnią (I).”
Starożytne religije, widząc niemożność władania wyższemi umysłami, za pomocą prostych przepisów czci, ustanowili tajemnice, których było celem, podać czystszą i zasadniejszą religiją. A tak: tajemnice Izydy i Ozyrysa, z pomiędzy znauych najdawniejsze, słynęły w Egipcie i zarprowadzone zostały w innych krajach pod ró-żnemi nazwami. Zoroaster wniósł je do Persyi, Kadinus i Inachus do Grecyi, Orfeusz do Tracyi, Melampus do Argolidy, Trofonijusz do Beocyi, Minos na wyspę Kretę, Cyniras do Cypru, a Erechteasz do Aten. W Azyi czczono tajemnice Mitra, w Samotracyi Cybeli, w Beocyi Bachusa, na wyspie Krecie Jowisza, na Cyprze Wenery, w Ain-fizie Kastora i Polluksa, w Lemnos Wulkana i t d.; lecz najsławniejsze i które wszystkie inne pochłonęły, były tajemnice Cerery Eleu-
(i) Polybijuts Wił. ki. VI. roz. IX.