71
ciwnie coraz mniej znajdujemy ich ku Północy, gdzie zimno czyn-uiejszego wymaga życia.
Pewno to owemu blaskowi gwiazd, owemu pięknemu niebu na Wschodzie, i wzniosłym myślom, do jakich doprowadza rozmyślanie, winien jest ród ludzki jednę z najpićrwszych religij sabeizrn czyli cześć gwiazd, najprzód u pasterzy arabskich, potćm u Gwebrów czyli dawnych Persów, którzy czcili także ogień, jako wyobrażający gwiazdy na ziemi. Ta religija Magów, czcicieli niebieskich zastępów, u Chaldejczyków i Persów, okazała się także u Inkasów czyli Peru-wijanów w Ameryce, tudzież u Naczezów i innych dzikich ludów. Ludy nad góruą Orenoką, w Atabapo i lrynida, nie znają innćj religil, podobnie jak dawni Germanie i Persowie, tylko religiją sił przyro-dzonych. Początkiem wszystkiego dobrego jest u nich kachitnana, czyli manitu; wielki duch; początkiem zaś złego jest iblokiamo, mnićj potężny, ale podstępuiejszy i czyuniejszy. Wiadomo, że wBo-gota, równie jak w Meksyku, poświęcano na ofiarę słońcu ludzi; Araukanie, Puelchowie i mnóstwo innych dzikich ludów amerykańskich, uzuają także dwa pierwiastki, pierwiastek złego działający naprzeciw pierwiastkowi dobrego; ta opfuija wspólną jest wszystkim narodom amerykańskim. Dupuis (1) znalazł ślady sabeizmu prawie we wszystkich religijach (2). W Ameryce zualeziouo tylko cześć manitu pod postacią ziemskich przedmiotów, czyli fetyszyzm.
inną jeszcze do wyobrażeń religijnych usposobiającą przyczyną jest wstrzymywanie się odjadła. Powiedzieliśmy już wyżćj dla
(1) Orig. de tom lei culŁe•. Paris, an Kij ia 4-to, 8 vol.
(2) Dowodem tego jest nadewszystko wystawa świątyń, prawie po całej kuli ziemskiej obrócona ku Wschodowi; ten zwyczaj spostrzegamy nie tylko w chrystyjanizmie, ale i we wszystkich innych religijach, nawet w Ameryce, w Chinach, w Kambodże, w Tybecie, wSyheryi, o wszystkich Tatarów i u Afrykanów. W rzeczy samej gwiazda życia zdaje się być widzialnem bóstwem natury, podobnie jak Bóg słońcem naszego roznmu.
Z tych to pewno opinij astronomicznych wynikło zaprowadzenie siedmiodzienuego peryjodu czyli tygodnia, który się kończy dniem odpoczynku, a to od siedmiu dawniej znanych plauet (licząc w to słońce i księżycj; w Indyjach wschodnich, aż do Kambogii iwKaipi, tudzież w KUu-czu u Chińczyków, znany jest podział czasu na tygodnie. 1 tak dniem odpoczyoko jest poniedMŻalek u Pegutnów, wtorek n Malaharczyków, iręda n mieszkańców Gwinei, czwartek u bałwochwalców Indusów, wiadomo, że wszyscy mahometanie obchodzą piątek; sobota szabasem jest u Żydów, a nareszcie niedziela jest dniem odpoczynku a chrześcijan, według Melchisedecha Thćvenot, Collect. de voyagut tom I, fol.