109
Jak endemiczne choroby trapią naturalnie mieszkańców w każdej okolicy na kuli ziemskiej, tak również przesądy, zabobony i tysiące innych umysłowych chorób szerzą się po różnych krajach, jak zaraza lub trąd moralny w tłuszczy narodów. Taką jest owa cześć oddawana maleryjalnym istotom, takim jest upadlający goduość człowieka fetyszyzm, sabeizm w Afryce i Ameryce, lub owe reli-gije, jako to braininizm, islamizm , szamanizm, lamaizm i t. d. w Azyi; one to rozdzielają ludy, które uzbrojone częstokroć jedne przeciwko drugim, wylewają potoki krwi obstając przy tych śmiesznych dziwactwach. Ileż to ludzi trawi częstokroć życie na bałamuceniu swej wyobraźni teml głupiemi przywidzeniami, i nie mogą dać innego świadectwa o swym bycie, jak tylko że czołgali się w najzawiklańszym labiryncie błędów bez najmniejszego na tym świecie pożytku. Me smutnaż to rzecz widzieć jak większa część rodu ludzkiego pogrążona jest w nędzy i ciemnych przesądach, kiedy tymczasem zręczniejsi korzystają z ich niedoli?
Jakiż to cud przedstawia natura w owej nadzwyczajnćj rozmaitości stanów, mienia, dobrego i złego, rozsądku i nieudolności w wielkićj familii rodu ludzkiego na ziemi, cud zawsze się utrzymujący w samej tylko rasie naszćj, w żadnym bow iem rodzaju zwierząt nie widzimy tych niepojętych sprzeczności!
W rzeczy samej, widzimy jak człowiek już to jest filozofem z Sokratesem i Platonem, w ogrodach Akadema, pod niebem uczonych Aten, już poziomym czcicielem w ęża fetysza nad brzegami Nilu, lub tćż z kadzielnicą w ręku szuka krokodylów. Tu jeden ubrany jak Salomon na tronie sławy, lub zwyciężca w Babilonie i Persepolu; tam znowu drugi gnijący w upodleniu i nędzy, zagrzebany w prochu, w pół okryty odrażliwemi łachmanami, ubiega się ze psami i wieprzami o zgniłe w korycie jadło: tu bezecny Irus w swem ubóstwie, ledwo znajdujący w wieczór miejsce przytułku; tam zaś dumny Sezostrys, zdobywca świata, do swego wozu zaprzęgający ludzi jako bożek pomiędzy ludźmi.
Oh! jakże ród ludzki zasługuje na trapiące go klęski! jak słu-szuie pokutuje za swoje świętokradzkie barbarzyństwa! a te kary byłyby, bez wątpienia, jeszcze słuszniejsze, gdyby padały na głowy samych tylko winowajców, i gdyby męki nie były nigdy oddziel-