WIELKIE CZASY
I oto Aleksander II postanowił zniweczyć tysiącletnią harmonię. Zamyślił znieść niewolę chłopów, łamiąc kręgosłup wielu stuleci bytu Rosji: poddaństwo - miłe sercu idylliczne ziemiańskie dwory i ich patriarchalny tryb życia, z ogromną gościnnością, której służyli pozbawieni praw niewolnicy! Oświeceni rosyjscy ziemianie, ci wielbiciele Woltera i Rousseau, gromadzili w swych dworach bezcenne biblioteki, kupowali, sprzedawali i przegrywali w karty swych pańszczyźnianych chłopów, niekiedy zamieniając ich na psy myśliwskie sąsiada, sprzedawali ludzi, których bezlitośnie batożyli w stajniach.
Jak pisał poeta i huzar, Denis Dawydow, „Patrz, jak nasz Mirabeau za pomięte kryzki starego Gawriłę sam pierze po pysku".
Codziennie deptano zasady religii i małżeństwa. Cudzołożenie z pańszczyźnianymi pięknościami, haremy złożone z pańszczyźnianych dziewczyn należały do obyczaju. Dzieci z tych związków bardzo rzadko uznawano za własne. Z reguły pozamałżeńskie dzieci ziemian z chłopkami stawały się służącymi, a raczej niewolnikami swoich braci z prawego łoża.
W tej sytuacji państwu niepotrzebny był ani sąd, ani liczna policja. Właściciel ziemski był sędzią i policjantem pilnującym swych chłopów. Z chłopów pańszczyźnianych rekrutowała się milionowa, bita szpicrutami armia. Kiedyś co prawda zwyciężyła ona Napoleona, teraz jednak została pokonana, objawiając całą swą niemoc.
Aleksander zamierzał rozsadzić ową uświęconą przez stulecia i prawosławną Cerkiew strukturę życia Rosji. Dokonując tego rozumiał, że trzeba będzie tworzyć wszystko od nowa, od nowa administrować chłopami, wprowadzić nowy sąd i nową armię.
Przyszłość była nieznana i niebezpieczna.
Dwadzieścia trzy miliony niewolników pańszczyźnianych oczekiwało jednak z nadzieją, co postanowi. Z nadzieją, bowiem pogłoski już się rozeszły, mimo że wszystko, nad czym władza przemyśliwała, otoczone było, jak to w Rosji, najściślejszą tajemnicą; „w Rosji wszystko jest sekretem, nic jednak nie jest tajemnicą".
Car otrzymał już z zagranicy list od emigranta Aleksandra Hercena, tak znienawidzonego przez Mikołaja. Nowy cesarz zdążył już doświadczyć potęgi Hercena.
Wstąpiwszy na tron, Aleksander rozkazał, by dostarczono mu niezwłocznie pamiętniki prababki Katarzyny. Ojciec nie pozwolił mu ich przeczytać i teraz Aleksander i cesarzowa chcieli wreszcie poznać skandaliczne dzieło, które tak podziwiała wielka księżna Helena - „uczony w rodzinie".
139