ALEKSANDER II
życiu cara: i wielkie reformy, i zwycięskie wojny, i przygody najjaśniejszego Don Juana, i ostatnią szaleńczą, namiętną miłość.
Była i krew, i życie na skraju przepaści...
Za jego sprawą Rosja stanęła dęba, a Aleksander II już nie powstrzymał krnąbrnego konia.
Jak wszyscy następni rosyjscy reformatorzy, łącznie z Gorbaczowem, jednego nie pojął: „Rozpoczynać reformy w Rosji jest niebezpiecznie, ale o wiele niebezpieczniejsze jest ich zaprzestanie".
Młodzi radykałowie, dzieci jego „pieriestrojki", postanowili przyśpieszyć bieg rosyjskiej historii. Wielkiemu carowi przypadło w udziale widzieć rzeczy bardziej niż gorzkie. Jego Rosja stała się ojczyzną terroru - terroru niespotykanego dotąd w Europie na tę skalę. Bomby i wystrzały grzmiały w całym kraju. Ginęli carscy dostojnicy, sam zaś Aleksander II przeżył sześć zamachów na swoje życie. Terroryści potrafili nawet wniknąć do Pałacu Zimowego i wywołać tam wybuch. We własnej siedzibie widział krew zabitych i rannych.
Po raz pierwszy o losach kraju decydowano nie we wspaniałym carskim pałacu, lecz w nędznych, zakonspirowanych mieszkaniach terrorystów.
Podziemna Rosja, jej potajemne życie, krwawe wyczyny - to kolejny bohater tej książki. Jak głosił jeden z ojców rosyjskiego terroru:
Nasze zadanie - to niszczenie, straszne, całkowite, powszechne i bezlitosne.
Rewolucjonista - to człowiek skazany na zgubę. Nie ma własnych zainteresowań, ani spraw, ani uczuć, ani upodobań, ani własności, ani nawet nazwiska.
Wszystko w nim podporządkowane jest bez reszty jednej jedynej wyjątkowej sprawie, jednej myśli, jednej namiętności - rewolucji. [...] Truciznę, sztylet i pętlę - rewolucja wszystko uświęca.
Rosyjski terror czasów Aleksandra II stanowił nikłą zapowiedź terroru naszych czasów. I frazeologię, i hasła, które tak urzekały dawno zmarłych rosyjskich terrorystów XIX wieku, można i dziś znaleźć w artykułach prasowych.
„Zasadniczy wniosek historii sprowadza się do tego, że ludzie nie wyciągają z historii żadnych wniosków" - to niezwykle banalny, lecz (niestety!) wiecznotrwały aforyzm.
I kiedy Aleksandrowi II wypadło się uczyć, jak walczyć z tym niespotykanym dotąd złem (z „nowymi barbarzyńcami", jak ich nazywał), zrobił to, co nastąpi w przyszłości: wypowiedział wojnę terroryzmowi!
Jednakże pewnego marcowego dnia 1881 roku jego wojna nagle została przerwana...