Wystawiłem pokwitowanie odbioru koperty i gdzieś około południa udałem się na plac Pałacu Zimowego, gdzie też mieściło się Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W gmachu tym widać było od razu, że rządy w Rosji się zmieniły. Wszędzie, w hallu i na korytarzach, spotykałem uzbrojonych w karabiny, granaty ręczne i szable żołnierzy. Stopniowo dotarłem do właściwego gabinetu, gdzie urzędował towarzysz Załkind. Siedział przy biurku zawalonym papierami, rewolwerami i granatami.
W dużym gabinecie poza biurkiem Załkinda stała kanapa obita czarną skórą, na której usadowili się jeszcze dwaj komisarze. Na kominku palił się suty ogień, w pobliżu rozlokowało się w pozach swobodnych kilku żołnierzy. We wszystkich rogach gabinetu piętrzyły się karabiny, w jednym stał przygotowany karabin maszynowy.
Doręczyłem towarzyszowi Załkindowi kopertę otrzymaną w Sztabie i powiedziałem, że polecono mi zwrócić się do niego w sprawie listu kurierskiego.
Stałem przed biurkiem naprzeciwko siedzącego Załkinda. Byłem w mojej dawnej marynarce bez żadnych odznak. Załkind, ciągle rozmawiając ze swoimi kolegami komisarzami, pośpiesznie rozerwał opieczętowaną kopertę, przejrzał zawartość. Były to przeważnie listy prywatne, pisane przez oficerów z byłym szefem Sztabu hrabią Kapnistem na czele do agenta morskiego w Sztokholmie.
Załkind szybko przebiegł listy oczami, zapytał mnie, kto mi je dał oraz dlaczego i dokąd jadę. Bawił się leżącymi przed nim rewolwerami. Odpowiedziałem, że zapieczętowaną kopertę otrzymałem od towarzysza Domierszczykowa, takie było nazwisko oficera, który wrócił z Australii, że — jak słyszałem — towarzysz Raskolnikow wiedział o tej kopercie. Bawiący się rewolwerami towarzysz Załkind prawdopodobnie nieostrożnie nacisnął cyngiel — padł strzał, kula śmignęła w kierunku kominka, mijając mnie i wydając jęk rykoszetu od ściany. Nastąpiło małe poruszenie, ale rozmawialiśmy dalej. Towarzysz Załkind wyjął listy od „białych carskich” oficerów i wyzywał na towarzysza Ra-skolnikowa, który pozwolił się usidlić przez carskich sztabowców. Jednak zapieczętował nową kopertę, tym razem ze stemplem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i starannie odcisnął
172