Dobierzcie sobie wspólników, przyciśnijcie więźniów: proces pokazowy 187
Obsada tego spektaklu nie ograniczała się wyłącznie do aktorów rzeczywiście występujących na scenie, ponieważ w zeznaniach pojawiały się również inne osoby, z czego można było wnioskować, że na kolejnych procesach wystąpią inni sławni „terroryści”. Podsądni wymienili kilku wyższych dowódców, a później zarówno lewicowców, takich jak Karol Radek, jak i prawicowców, takich jak Bucharin, Ryków i Tomski. Wyszyński ogłosił, że rozpoczyna nowe śledztwo przeciwko tym wymienionym znakomitościom.
Członkowie owej zakulisowej ekipy odgrywali swoje role bardzo różnie: utalentowany dziennikarz Karol Radek, słynny internacjonalista, który prezentował się dosyć groteskowo w swoich okrągłych okularach, z bokobrodami, fajką, w skórzanym płaszczu, w latach trzydziestych był bardzo blisko Stalina, doradzaj ąc mu w sprawach polityki niemieckiej. Pisarze zawsze wyobrażają sobie, iż lekkie pióro pozwoli im wyjść cało z opresji. Obecnie Stalin stwierdził, że choć bez wielkiego przekonania, sugeruję, aby odłożyć na razie kwestię aresztowania Radka i pozwolić mu opublikować w „Izwiestiach ”podpisany artykuł... Okoliczności, a nawet czasowa pobłażliwość wobec starych przyjaciół, mogły skłonić Stalina do chwilowej zmiany kursu.1
Dwudziestego drugiego sierpnia oskarżeni odmówili wystąpień w swojej obronie. Politbiuro - Kaganowicz, Ordżonikidze, Woroszyłow i Czu-bar - wraz Jeżowem poprosiło o instrukcje. „Nie należy zezwalać na żadne oświadczenia” - odparł Stalin, a o 23.10 następnego wieczoru wydał szczegółowe dyspozycje dotyczące ogłoszenia wyroków w prasie. Co znamienne, dramaturg uznał, iż werdykt wymaga wygładzenia stylistycznego. Pół godziny później napisał znowu, obawiając się, źe proces zostanie uznany za inscenizację.15
Współpracownicy Stalina zaaranżowali publiczny wybuch oburzenia skierowanego przeciwko terrorystom. Chruszczów, gorący zwolennik procesów i egzekucji, zjawił się pewnego wieczoru w Komitecie Centralnym, gdzie zastał Kaganowicza i Sergo, którzy starali się zmusić poetę Diemiana Biednego, by napisał krwiożerczy wiersz dla „Prawdy”. Biedny odczytał im efekt swoich wysiłków twórczych. Nastąpiła chwila niezręcznego milczenia.
- Nie to mieliśmy na myśli, towarzyszu Biedny - powiedział Kaganowicz. Sergo stracił cierpliwość i zaczął krzyczeć na Biednego. Chruszczów popatrzył na niego.
Nie wszyscy członkowie zakulisowej ekipy zachowywali się tak ulegle. 22 sierpnia o 17.46 Stalin otrzymał od Kaganowicza, Jeżowa i Ordżonikidzego telegram następującej treści: Dzisiaj rano zastrzelił się Tomski. Zostawił list, w którym próbował dowieść swojej niewinności [...]. Nie mamy wątpliwości, że Tomski [...] wiedząc, iż nie zdoła dłużej ukryć swojej roli w zinowiewowsko-trockistowskiej bandzie, postanowił umknąć [...] popełniając samobójstwo. Najważniejszy, jak zawsze, był komunikat dla prasy.