XVIII Stalin
Najsłynniejszymi z nich są zapewne Mołotow i Beria, wielu innych nie jest tak dobrze znanych. Jeżów i Żdanow dali nazwę całym epokom, a mimo to pozostają w cieniu. O niektórych, takich jak Mechlis, w ogóle mało kto słyszał. Mikojana powszechnie podziwiano, a Kaganowiczem pogardzano. Zewnętrznemu światu mogli ukazywać maskę, lecz naprawdę byli barwnymi, dynamicznymi postaciami. Dostęp do ich korespondencji, nawet do listów miłosnych, pozwoli wreszcie ukazać ich jako żywych ludzi.
Ich historia ma być zarazem przestrogą: spośród wielu wymienionych tutaj masowych morderców tylko Beria i Jeżów zostali osądzeni (i to nie za swoje prawdziwe zbrodnie). Nieuchronnie pojawia się pokusa, by winą za wszystkie zbrodnie obarczyć jednego człowieka, Stalina. Na Zachodzie występuje dzisiaj obsesja na tle kultu nikczemności: makabryczne, lecz jałowe współzawodnictwo pomiędzy Stalinem a Hitlerem pod względem liczby domniemanych ofiar, które w efekcie ma wyłonić „najstraszliwszego dyktatora świata”. Jest to demonologia, a nie historia. Wskazuje na szaleńca jako sprawcę wszelkiego zła i nie mówi nam nic o niebezpieczeństwie utopijnych idei i systemów ani o odpowiedzialności jednostek.
Współczesna Rosja nie uporała się jeszcze ze swoją przeszłością: nie było odkupienia, co prawdopodobnie nadal rzuca cień na rozwój społeczeństwa obywatelskiego. Wielu Rosjan z pewnością nie podziękuje mi za szczere przedstawienie spraw, o których woleliby zapomnieć. A chociaż ta książka nie umniejsza ogromnej winy Stalina, może pozwoli rozwiać mit o jego wyłącznej odpowiedzialności, ukazując zbrodnie całego kierownictwa, a także jego cierpienia, ofiary, występki i przywileje.
Mam ogromny dług wdzięczności wobec wszystkich, którzy mi pomogli: do napisania tej książki nakłonił mnie Robert Conąuest; przez cały czas był moim cierpliwym mentorem i doradcą. Jestem też niezwykle zobowiązany Robertowi Service’owi, profesorowi historii rosyjskiej na uniwersytecie w Oksfordzie, który służył mi swoją rozległą wiedzą i którego uwagi i poprawki okazały się bezcenne. W Rosji wziął mnie pod swoje skrzydła wybitny znawca stalinizmu, Oleg Chlewniuk z Państwowego Archiwum Federacji Rosyjskiej (GARF), który kierował moimi poszukiwaniami i pomagał mi przez cały czas. Miałem również to szczęście, że w sprawach NKWD/MGB mogłem liczyć na pomoc Nikity Piętrowa, wiceprzewodniczącego Moskiewskiego Ośrodka Badań Naukowych i najwybitniejszego dzisiaj w Rosji znawcy zagadnień związanych z działalnością tajnej policji. W sprawach wojskowych doradzali mi i pomagali, zarówno przy tłumaczeniach, jak i poszukiwaniach archiwalnych, profesor Oleg Rżeszewski i jego koledzy. W kwestiach dyplomatycznych bezcenna okazała się wiedza, doświadczenie i czarująca znajomość z Hugh Lunghim, który uczestniczył w konferencji