PODZIEMNA ROSJA
Jeden z czołowych krytyków, Nikołaj Michajłowski, pisał:
Sprawa Nieczajewa jest do tego stopnia monstrualna, że nie może służyć za temat do powieści.
W powieści dopatrzono się upadku talentu pisarza, widziano tylko pokraczne karykatury i kalumnie rzucane na rewolucyjną młodzież. Tak brzmiał ogólny chór krytyki rosyjskiej. I solidaryzował się z nim liberalny czytelnik.
Rosja odtrąciła Biesy.
Zresztą nawet sam Dostojewski, kończąc powieść, usiłował wmówić w samego siebie, że sprawa Nieczajewa to tylko straszny, lecz obecnie zakończony epizod w życiu młodej Rosji, zaś po wyroku oraz wtrąceniu Nieczajewa do twierdzy Pietropawłowskiej pisarz starał się radośnie uwierzyć, że jest to akt końcowy. Bies został schwytany, zakuty i zginie. „Na zawsze". Szczęśliwe zakończenie!
Właśnie dlatego Dostojewski wybrał za motto do swej książki opowieść o biesach, które na rozkaz Chrystusa opuściły człowieka i wcieliły się w świnie.
Dostojewski napisał w liście do poety Majkowa:
Biesy wyszły z człowieka rosyjskiego i powiększyły stado świń, to jest Niecza-jewów, Sierno-Sołowiowiczów i innych... Te zaś utonęły lub utoną zapewne, a uleczony człowiek, z którego wyszły biesy, spoczywa u stóp Chrystusa. Tak też powinno być.
Jednakże tak nie było. Pomylił się wielki prorok! Dalej wszystko potoczy się dokładnie odwrotnie. Jak to przewidział w powieści, nie w epigra-fie. Cała historia rosyjskiego ruchu rewolucyjnego będzie przesiąknięta nieczajewszczyzną. Bowiem Nieczajew pozostawił po sobie najważniejszy spadek - swoje idee. I niebawem zobaczymy, jak nieczajewszczyzną zacznie zdobywać rosyjską młodzież - jej „kryształowe serca".
Do biesa Nieczajewa należeć będzie XX wiek w Rosji, a zwycięstwo bolszewików stanie się jego zwycięstwem. W bolszewickiej Rosji ludzie z przerażeniem czytali Biesy i monolog bohatera książki, Piotra Wierchowienskiego (Nieczajewa), o społeczeństwie, które stworzy on po rewolucji:
Każdy członek społeczeństwa pilnuje drugiego i ma obowiązek denuncjować go. Wszyscy są niewolnikami równymi w niewolnictwie. [...] Zaczyna się od zniżenia poziomu wykształcenia, wiedzy i talentu. Nie potrzeba ludzi uzdolnionych! Bardziej uzdolnieni zawsze zdobywali władzę i byli tyranami.
256