PODZIEMNA ROSJA
Sama Wiera Zasulicz „spodziewała się, że ją powieszą po komedii sądu". Aż tu...
- Jest pani uniewinniona! - oświadczył Koni, zwracając się do Zasulicz. - Proszę zabrać swoje rzeczy z Domu Aresztu Śledczego. Nakaz zwolnienia pani niezwłocznie zostanie dostarczony. Posiedzenie zamknięte!
Wielce poruszony Dostojewski powiedział do siedzącego obok dziennikarza Gradowskiego:
- Kara dla tej dziewczyny byłaby nie na miejscu, niepotrzebna. Należałoby to wyrazić tak: idź sobie, jesteś wolna, ale nie czyń tego więcej. Nie ma u nas, zdaje się, odpowiedniej formuły prawnej, a kto wie, jeszcze się może zdarzyć, że uczynią z niej teraz bohaterkę!
Tak brzmiała niespodziewana odpowiedź autora Biesów.
Tymczasem nieprzebrane tłumy na ulicy „czyniły z niej bohaterkę".
Ogłuszające i długo nie milknące „hura!" powitało Wierę Zasulicz. Krzyczano: „Weźcie ją na ramiona!" -1 znowu - „Hura!". Okrzyki: „Niech żyje Zasulicz!" „Sława Zasulicz!".
Koni miał zamiar już wyjść z sali sądowej, kiedy zatrzymał go Despot--Zenowicz, członek Rady Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, starzec z Gwiazdą Orderu Aleksandra Newskiego, mocno ściskając dłoń sędziego.
- Najszczęśliwszy dzień mojego życia! Najszczęśliwszy dzień! - powtarzał.
Wszelako egzaltowani entuzjaści „najszczęśliwszego dnia" mieli niemal od razu sposobność ujrzeć jego pierwsze rezultaty. Kiedy kareta wioząca Wierę Zasulicz podjeżdżała do Prospektu Wozniesieńskiego, rzucili się w jej stronę żandarmi. Natychmiast rozległy się strzały. Strzelał rewolucjonista, narodnik Grigorij Sidoracki. Obawiał się, że żandarmi mogą znowu aresztować Zasulicz.
Przewodniczący sądu Koni był już na obiedzie u znajomych, kiedy kolejny gość obwieścił:
- Czy wiecie państwo, co się dzieje na ulicy? Tam strzelają. Na Prospekcie Wozniesieńskim leży zabity.
Strzały te były krwawym prologiem do tego, co miało nastąpić.
W ten oto sposób Rosja zamanifestowała w całym blasku swą prawniczą infantylność. Ukochany, jedyny mogący liczyć na zrozumienie Sąd Sprawiedliwości odniósł zdecydowane zwycięstwo nad Sądem Prawa. Usankcjonowano w sądzie prawo wydawania wyroku zgodnie z sumieniem, zalegalizowano prawo do strzelania zgodnie z przekonaniami. Z tą chwilą wielkiego nieposzanowania prawa wybiła godzina rewolucji.
310