0403

0403



tor ich i nas. Pracując o tyle lżej niż oni, dostawałyśmy przecież tę samą ilość ziarna na osobę. Pracując o tyle ciężej od nas, oni mogli sobie pozwolić tylko na jeden okot dziennie, na jeden posiłek, spożywany późną nocą, przed samym udaniem się na spoczynek. My wolałyśmy otrzymywane zboże dzielić sobie na dwa razy, to znaczy mieć siorbę rzadszą, ale ją mieć rano i wieczór. A tego właśnie nie mogli jakoś zrozumieć. Wiedzieli tylko, że myjemy dwa razy dziennie, podczas gdy oni raz tylko... Przy całej życzliwości fakt ten psuł krew tym głodnym, poczciwym niewolnikom, a tego chciała Helena za wszelką cenę uniknąć.

Długo myślała - aż wymyśliła! Wieczorną siorbę będziemy sobie gotować same, u siebie, w tajemnicy - nie na piecu, bo to niemożliwe, ale w środku pieca po prostu. I tak się też odtąd działo. Inna rzecz, że żadna fabryczka fałszywych banknotów, żadna tajna drukarnia nie miała chyba tyle kłopotu z uprawianiem swego nielegalnego procederu, co my z tą naszą wieczorną siorbą! Najpierw samo rozpalenie w piecu i przymusowa wędzarnia, potem trudności z kociołkiem, który się ani rusz nie mieścił w ciasną rurę, z wodą, która się ani rusz nie chciała zagotować, z Muslimą, która z Osiwem czy Tolipem na ręce o tej właśnie porze lubiła do nas zachodzić na pokłapkę - w ogóle - zziajane, przepłoszone, pomysłowe wykłamywanie się, nasłuchiwanie, podstępy... Zwykle Marysia ze swoim nieodstępnym daspuszakiem na patyczkach siadała w bramie na czatach, podczas gdy my dwie szalałyśmy w kibitce. Ja wyganiałam ręcznikiem dym, a w przerwach łamałam pachtę na drobne patyczki, którymi dałby się obłożyć w piecu nasz pękaty kociołek, Helena zaś piekła sobie chore palce i wypłakiwała oczy, manewrując w głębi rozlatującej się bratrury. Jeśliby - nie daj Boże - po drugiej stronie drogi pojawił się malinowy słupek z dzieckiem na ręku albo gdyby ktoś z głębi zagrody nadchodził, miała Marysia zacząć głośno śpiewać. Wtedy w popłochu zahaczałyśmy drzwi od środka, a Marysia czarującą konwersacją starała się zatrzymać przy sobie nieporęcznego gościa. A potem, po nie wiem ilu kwadransach takich łamańców trzeba było w dodatku tę upragnioną, cudowną, niezapomnianą siorbę łykać bez należytego skupienia, parzyć nią sobie usta i gardło, pić prawie na stojąco, aby nas nikt przypadkiem przy tym nadużyciu nie wypatrzył, aby nas nikt nie przyłapał na tej bezprawnej, grzesznej kulinarnej orgii! Chodziło przecie nie o co bądź! O drugą już dziś porcję gorącej wody z mąką!

A potem przychodził wieczór, cały umoczony w tęczy mieniącego się,

409


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
168 ARY O WIE I ICH SIEDZIBY. Nakoniee , tyle razy przytaczany przez nas znakomity uczony francuski
File0606 "*N Policz koła. Ile ich jest? Narysuj więcej trójkątów niż kół. Policz prostokąty. Il
page0116 — 110 — — 110 — jednak liczba samobójczyń n nas jest stosunkowo mniejsza niż w innych kraja
IMAG0684 (2) tem, gdyż laki ich kształt mógł być u nas niezależny od obcych wpływów. Zwłaszcza że el
PKF CENTRUM RACHUNKOWOŚCI W ramach świadczonych przez nas usług oferujemy więcej niż zwykłe
UCZYMY SIĘ LICZYĆ (37) "*N Policz koła. Ile ich jest? Narysuj więcej trójkątów niż kół. Policz
Stretching s008 Wprowadzenie Zabawna rzecz zdarzyła się na drodze rewolucji elektronicznej. Wie
170 MATERIAŁY tor publikacji jest obywatelem innego państwa, niż to, którego prawu
Dla wszystkich efektów kierunkowych dopuszcza się możliwość ich weryfikacji za pomocą więcej niż jed
P2025530 90 Bazy dan; Konlunkcja kryteriów Załóżmy, że interesują nas osoby zarabiające więcej niż 1
170 MATERIAŁY tor publikacji jest obywatelem innego państwa, niż to, którego prawu
klientów indywidualnych jak i dla firm, jednak cena ich usług sprawia, że z reguły obsługują oni pod
rzecz będzie dla nas ważna o tyle, o ile będzie do czegoś przydatna - i na tym pragmatyzmie można op
kich ludzi w jakiejkolwiek sferze lepiej, niż oni sami. Nikt nie jest w stanie podejmować lepszych i
UCZYMY SIĘ LICZYĆ (37) "*N Policz koła. Ile ich jest? Narysuj więcej trójkątów niż kół. Policz

więcej podobnych podstron