Wszyscy inni profesorowie nie odznaczali się niczym szczególnym, należeli do typu urzędników sumiennie pełniących swoje obowiązki.
Podczas pobytu w szkole realnej w Mitawie nie zdążyłem zaprzyjaźnić się z nikim, jeżeli nie liczyć kolegi Rosjanina, Bo-rii Mitropołowa, który zawsze miał jakieś ciekawe nowe książki
0 przygodach podróżniczych. Często przynosił jakąś nową książkę do klasy, pokazywał mi ją tajemniczo i dość długo mnie drażnił, gdy dopytywałem się, kiedy ją przeczyta i da potem mnie. Był to chłopak spokojny, trochę nadmiernie otyły i zdaje mi się, że z mojej strony przyjaźń była trochę interesowna ze względu na te jego książki.
Przyjaźniłem się też wtedy z moim przyszłym szwagrem. Z rodziną mojej przyszłej żony poznali się rodzice przez najmłodszą siostrę matki, ciocię Manię. Ciocia Mania, z którą zresztą byliśmy zawsze po imieniu, ukończyła wtenczas gimnazjum w Rydze i zamierzała kształcić się dalej na medycynie. Dziadunio jednak był temu przeciwny i wobec tego Mania zdecydowała się przyjąć posadę nauczycielki domowej. Państwo Jankowscy, takie było nazwisko rodziców mojej żony, mieszkali w odległości około 40 kilometrów od Mitawy, w leśnictwie, gdzie pan Jankowski był inspektorem lasów. Ukończył Puławy
1 lubił niezmiernie swój fach. Przeto podczas kilkunastoletniego pobytu w tym samym leśnictwie zagospodarował się świetnie i dom robił wrażenie polskiego dworu. Nie przypominam sobie, w jaki sposób ciotka Mania poznała państwa Jankowskich, dość że objęła tam posadę. Nasze rodziny stopniowo się poznały i zbliżyły do siebie. Państwo Jankowscy odwiedzali nas podczas swoich wypraw do Mitawy po sprawunki, a potem kiedyś zaprosili do siebie. Kiedy starsze rodzeństwo Jankowskich, czyli córka i syn, ukończyło przygotowanie do szkoły, matka moja zaproponowała im pensjonat u nas. Zygmunt wstąpił do tej samej szkoły, gdzie ja się uczyłem, Hela chodziła do gimnazjum żeńskiego. Mieszkaliśmy z Zygmuntem w jednym pokoju, Hela miała pokój osobny, moje młodsze rodzeństwo mieściło się w pokoju w pobliżu rodziców.
Aczkolwiek Zygmunt był w klasie niższej ode mnie o rok, mieszkając wspólnie zaprzyjaźniliśmy się bardzo. Wkrótce po spotkaniu i poznaniu Heli, mojej przyszłej żony, zakochałem się
24