Niełaska Żukowa i grabieżcy Europy: imperialna elita 553
Imperialna elita odrzuciła swą dawną „bolszewicką skromność”. Mimo to „towarzysz Stalin”, jak mówiono zagranicznym gościom, „nie może znieść niemoralnego postępowania”, chociaż zawsze uważał, że zdobywcom należą się łupy i miejscowe kobiety. Śmiał się ze swoich generałów, otoczonych kurtyzanami i ordynansami, ale jego archiwa pękały w szwach od donosów na korupcję, które zwykle odkładał na później.
Marszałkowie korzystali z feudalnego przywileju grabieży, natomiast oficerowie kradli swoją część, a następnie płacili przełożonym coś w rodzaju trybutu. Niektórzy nie potrzebowali takiej pomocy: marszałek lotnictwa Gołowanow, jeden z ulubieńców Stalina, rozebrał wiejski dom Goebbelsa i przewiózł go samolotami do Moskwy. Ten wyczyn zrujnował mu karierę.
Do skarbów najpierw docierali żołnierze, ale to czekiści zagarniali lwią część łupów. W Gagrze Beria ścigał się z pływaczkami flotyllą zrabowanych motorówek. Abakumow rozjeżdżał się po Moskwie włoskimi sportowymi samochodami, bezlitośnie łupił Niemcy, wysyłał do Berlina samoloty po bieliznę i antyki. Sprowadził z Niemiec aktorkę filmową Olgę Czechową. Otoczenie Stalina pławiło się w rozpuście. Własik, wielki wezyr, zabawiał swoje kurtyzany w rządowych domach wypoczynkowych wraz z orszakiem malarzy, czekistów i biurokratów. Limuzynami dostarczano „konkubiny”, które otrzymywały pokoje, kawior, bilety na defilady na placu Czerwonym i mecze piłki nożnej. Własik uwodził żony swoich przyjaciół, pokazując im fotografie Stalina i mapy Poczdamu. Plądrował nawet domy Stalina, ogołacając jego willę w Poczdamie, skąd ukradł porcelanę, fortepiany, zegary, samochody, trzy byki i dwa konie, przetransportowane następnie do kraju pociągami i samolotami MGB. Większość czasu w Poczdamie spędził pijąc, łajdacząc się i kradnąc.
W rezydencjach Stalina marnowało się mnóstwo jedzenia. Niebawem oskarżono Własika, że sprzedaje zbywający kawior. Prawdopodobnie uczynił to Beria, którego z kolei zadenuncjował Własik. W 1947 roku Własik omal nie został aresztowany, lecz Stalin pozwolił mu wyznać swoje grzechy: „Za każdym razem, gdy pora posiłku ulegała zmianie, część dań pozostawała nietknięta. Były one rozdzielane wśród personelu”. Stalin wybaczył mu - i zamawiał mniej jedzenia niż dotąd. Własik zachował swoje stanowisko.
Ale kochanki Własika, podobnie jak stręczyciele Berii, donosiły na niego Abakumowowi, na którego z kolei donosił jego rywal w MGB, generał Sierow, pisząc do Stalina o korupcji i zepsuciu ministra. Stalin przechowywał te listy do późniejszego użytku. O samym Sierowie mówiono, że ukradł koronę króla Belgii. I tak kurtyzany, rajfurzy i generałowie MGB donosili na siebie nawzajem w kalejdoskopie seksualnych usług i zdrad.