664 Stalin
Beria miał swoją szansę po Stalinie, poprawiłby poziom życia w kraju i prawdopodobnie uniknęlibyśmy dzisiejszej ruiny i nędzy”.
Władimir Alliłujew (Redens), którego ojciec został rozstrzelany na rozkaz Stalina i którego matka postradała zmysły w więzieniu, uważa, że Stalin był „wielkim człowiekiem, miał swoje dobre i złe strony”. Natasza Poskrie-byszowa, której Stalin zabił matkę, ogromnie go podziwia i twierdzi, że jest jego córką. Natasza Andriejewa, która żyje w ciężkich warunkach materialnych w mieszkaniu wypełnionym kremlowskimi meblami ojca, pozostaje agresywną stalinistką. „Odziedziczyłam intuicję po matce - ostrzegła autora podczas wywiadu do niniejszej książki. - Poznaję wroga po oczach. Czy jest pan wrogiem? Boi się pan czerwonego sztandaru?” Nadal usprawiedliwia terror: „Musieliśmy zniszczyć szpiegów przed wojną”. Pomimo opasłych akt dokumentujących zbrodniczą działalność jej ojca w 1937 roku, obstaje przy jego niewinności i twierdzi: „Brudne łapy Chruszczowa zabiły na Ukrainie więcej ludzi!” Winę za wszystkie „błędy” ponosił „system”, a nie Stalin, dowodzi z przekonaniem Andriejewa. „Ale wy, zachodni kapitaliści, zabiliście w Rosji więcej ludzi waszym AIDS niż kiedykolwiek Stalin!”
Ci, którzy żyli w tym niezwykłym, strasznym i uprzywilejowanym świecie jako dzieci palatynów Stalina, czują się ze sobą związani i nie ma w tym nic dziwnego, że ich postawy nie zmieniają się, pomimo upływu czasu - i losu ich bliskich. Żarliwie optymistyczne ideały marksizmu-leninizmu-staliniz-mu i wielkomocarstwowe triumfy wojsk generalissimusa pozostają tak samo nieodparte i przekonywające jak obecność samego Stalina, od którego nigdy się nie uwolnili. Na starość zapytano Mołotowa, czy śni mu się Stalin: „Nieczęsto, ale czasami. Okoliczności są dosyć niezwykłe. Jestem w jakimś zniszczonym mieście i nie mogę odnaleźć drogi. A potem spotykam JEGO...”.1