Scena I*.
Reżyser,Osetkiewicz.
Reżyser; '■ /Biega nerwowo po scenie/.
Próba zapowiedziana na ósma, a Aktorzy jeszcze nie zdecydowali sie przyjść./patrzy na zegarek/
Już pół do dziewiątej i ani żywego ducha! Urządzaj tu przedstawienie z ludźmi,którzy nie maja pojęcia o obowiązkowości i punktualności! /patrzy na zegarek/ Dalibóg, już pół do dziewiątej, a nikomu sie jeszcze nie śni przyjść na próbęt choć to dziś ostatnia i generalna próba...skandal!...
Osetkiewicz: /wchodzi,kłania sie nisko,jaka sie/ Dooo-bry wie-wie-czór!
Reżyser: Dobrze,że choć Pan przyszedł,bo inni jesz cze nie zdecydowali sie przyjść.
Osetkiewicz: Chcia-chcia-łem Pa-pa-nu zwrócić u-u-wa-ge,że-że-że mo-ja ro -llaa sie dla innie nie na-da-da-daaa-je!
Reżyser; Bądź Pan i z tego zadowolony. Przyzna Pan że większej roli Pan grać nie może...Ćzłowiek,któ ry sie w ten sposób jaka,nie może mieć żadnych aktorskich pretensji.
Osetkiewicz; Ja-ja sie tyll-ko wte-rdy ja~ja~kam, kie-dy mnm-mówie,ale po-za tym,w-w-w-ca-le sie nie j a~j a~j 4~j a~kam.
Reżyser: Naturalnie, że Pan.sie tylko wtedy jaka, kiedy Pan mówi. A kiedy Pań sie chciał jakać? Zresztą na wszelkie zmiany już teraz za późno.
Dziś próba generalna, a jutro przedstawienie /patrzy na zegarek/.Już trzy na dziewiątą i ani żywego ducha! Nie, to świat sie kończy!!!
Osetkiewicz: /nasłuchuje/ Ju-ju-ż i-i-i-i-i-da! /słychać tupot kroków za scena/
1o2