WIELKI KSIĄŻĘ
Żukowski otrzymał posadę lektora przy cesarzowej-wdowie, on też uczył rosyjskiego młodą cesarzową. Krótko mówiąc, Żukowski był „swoim człowiekiem" w pałacu i w rodzinie. I kiedy powstała kwestia znalezienia wychowawcy dla następcy tronu, odpowiedź wydawała się oczywista. Cesarska rada rodzinna małego Saszę powierzyła pieczy mistrza rodzimej poezji. Społeczeństwu (które usiłowało zapomnieć dni, kiedy cesarza zwano „żołdakiem") decyzja ta wydała się pożądana i piękna - wielki poeta wychowuje przyszłego wielkiego władcę.
Żukowski nie był żonaty. Jak przystało na prawdziwego romantycznego poetę zakochał się w młodości i mimo odrzucenia nadal dochowywał wierności swojej umiłowanej. Małego Saszę traktował jak syna.
Zresztą u schyłku życia Żukowski otrzyma nagrodę. Siwowłosy poeta w pięćdziesiątym szóstym roku życia zakocha się po raz drugi w życiu w szesnastoletniej panience!
Podzieli ona uczucia poety. Małżeństwo będzie szczęśliwe i doczeka się dzieci.
Już później jego godny wychowanek Sasza będzie wspominał nauczyciela, gdy dobiegając pięćdziesiątki, sam zakocha się na zawsze w siedemnastoletniej dziewczynie.
Wszystko to jednak jeszcze przed nim. Teraz następca miał lat osiem. Żukowski bez reszty poświęcał się cesarzewiczowi. Poeta pisał do siostry:
Moje obecne obowiązki pochłaniają mi cały czas... Żegnaj na zawsze poezjo;
żegnajcie rymy. Towarzyszy mi teraz poezja innego rodzaju.
Przecież w jego rękach leżała obecnie przyszłość Rosji.
Żukowski sporządził dziesięcioletni „plan podróży" - tak nazwał poeta wychowanie następcy tronu. Podobnie jak wszystko w Rosji, plan wychowania następcy został zatwierdzony przez ojca. Mikołaj zaczął uważnie czuwać nad jego realizacją, czasami bardzo ostro korygując wychowawcę.
Żukowski wychowywał następcę tronu na prawdziwego chrześcijanina, przyszłego monarchę zdolnego współczuć cierpiącym.
Pewnego razu po lekcji Mikołaj przyszedł do klasy, gdzie mały Sasza uczył się historii ze swoim wychowawcą. Był to ten pokój, w którym niegdyś Mikołaj przesłuchiwał uczestników buntu dekabrystów.
68