WIELKI KSIĄŻĘ
Łatwo jest nim jedynie rządzić, ale ze ślepych niewolników łatwo uczynić okrutnych buntowników". „Rewolucja to zgubna próba przeskoczenia z poniedziałku wprost w środę. Ale wysiłek przeskoczenia z poniedziałku w niedzielę jest równie zgubny".
Aforyzmy podlegały cenzurze „najlepszego z ojców", zaś sam Mikołaj powtarzał je podczas rzadkich spacerów z synem.
Obiad zajmował godzinę i od trzeciej do piątej po południu znów trwały lekcje. Godzinę przeznaczano na odpoczynek i po nim chłopcy przebierali się do zajęć sportowych. Od siódmej do ósmej mieli gimnastykę i gry. Kolacje jedli o dziesiątej po „umoralniającej rozmowie z rodzicami". Po kolacji modlili się i układali do snu.
Oto lista przedmiotów, których w Rosji uczono trzynastoletniego następcę tronu: historia, język rosyjski, matematyka, fizyka, filozofia, geologia, prawo, język francuski, angielski, niemiecki i polski, rysunek, muzyka, gimnastyka, pływanie, fechtunek, tańce, nauki wojskowe, praca na tokarce... itd., itd.
Następcy tronu lekcji udzielali najwybitniejsi specjaliści w kraju. Słynny hrabia Spieranski będzie wykładał mu prawo. Cesarz nie obawiał się niegdysiejszej wolnomyślności hrabiego. Zesłanie zbawiennie podziałało na dawnego głosiciela swobód, czego dowiódł jego udział w osądzeniu dekabrystów. Spieranski uczył następcę tronu, że samodzierżawie jest nienaruszalne:
Nie ma takiej władzy na ziemi, ani w granicach ani poza granicami imperium, która mogłaby położyć kres najwyższej zwierzchności rosyjskiego monarchy. Władzy tej podporządkowane są wszystkie prawa cesarstwa.
Każdej niedzieli wraz z innymi dziećmi dworzan - Saszą Adlerber-giem, Pawłem Baranowem i braćmi Szuwałowami - uczestniczył w grach sprawnościowych, które tak cenił wojowniczy ojciec.
Na górnym podeście wielkiego pałacu cesarzowa stała przy marmurowym stoliku z nagrodami dla dzieci.
Z podestu otwierał się widok na wodną feerię - słynną wielką kaskadę fontann Peterhofu. Sześćdziesiąt cztery fontanny wyrzucały w niebo potężne strumienie wody. Woda spływała po marmurowych stopniach. Lśniły posągi antycznych bogów z brązu.
Na samym dole kaskady, przy fontannie Samsona, car kazał ustawić się chłopcom w szeregu. Na jego komendę cała gromada rzuciła się w górę, chłopcy biegli po śliskich stopniach przez siekące, lodowate strugi wody. Tysiąc kroków przez wodną kurtynę. Bez pardonu! Każdy chciał być pierwszy.
Uszczęśliwionych i przemoczonych uczestników wyścigu cesarzowa nagradzała cukierkami i książkami. Główną nagrodą był jednak przychylny uśmiech władcy. Ale dziś przypadł on imiennikowi następcy
70