Kultura dworu i ludu 199
i te rozkoszne chwile spędzone wśród młodych ludzi,
0 ciemnych gęstych włosach i białych ramionach.
[~0
Dziś modlę się do czasów, które już minęły, do łask opłakiwanych, do szalonych nocy.
Jak delikatny był wtedy przedwieczorny wiatr.
Nocnym wędrowcom zawsze przyświecały gwiazdy.
Kordowo, pozdrawiam ciebie tęsknotą miłości.1
Th sama osobista nuta żalu i cierpienia pojawia się w jego poematach miłosnych skierowanych do kochanej przezeń w młodości Wallady, która jednak porzuciła go dla kogoś innego:
Wieczór w Az-Zahrze był pełen wspomnień i tęsknoty.
Niebo jeszcze płonęło ponad horyzontem, piękne ogrody poruszył czułym tchnieniem wiatr tak łagodny, jak gdyby chciał okazać litość.
Srebrzyste wody wśród mrocznej zieleni śmiały się jak klejnoty rzucone na trawę.
Było tak, jak za naszych najwspanialszych dni
1 nocy wykradanych wbrew wyrokom losu.
Światło poranka róże napełniło blaskiem, żeby nasze spojrzenia obdarzyć jasnością.
Przepłynął obok wonny, świetlisty nenufar.
To dzień otworzył zachwycone oczy,
Klejnocie ukochany przez spragnione serce, chciałbym ci ofiarować wszystkie skarby duszy.
Czystą miłością był ogród przyjaźni, po którym mogłem przechadzać się z tobą.
A teraz przeminęły pełne szczęścia dni.
Ty o mnie zapomniałaś, ja wciąż jestem wierny.2
Jego twórczość stanowiła ostatni rozkwit oryginalnej, osobistej poezji miłosnej. Utwory poetyckie pisano nadal w wielkiej ilości. Była to twórczość ludzi wykształconych, niewiele jednak z tych dzieł zwracało uwagę w późniejszych
Ahmad Ibn ’Abd Allah Ibn Zaydun, Diwan, oprać. K. al-Bustani, Bejrut 1951, s. 99-33, przekład polski: A. Witkowska i J. Danecki.
Tamże, s. 48-49; przekład angielski: A. J. Arbeny, Arabie Poetry, Cambridge 1965, s. 114-117; przekład polski: A. Witkowska i J. Danecki.