349
ROZDZIAŁ łl. OBROBKA KAMIENIA I ttLINY
w dłoniach długi wałek gliny również sztywnej, spłaszcza go i przykleja spiralnie do denka, łącząc ze sobą brzegi tej wstęgi przez zgniatanie, kółko przytem obraca bardzo powoli, aż do nadania ogólnych kształtów formowanemu naczyniu. Natenczas rozpędza, o ile możności, kółko i zręcznym ruchem wprowadza do środka naczynia lewą rękę, w której trzyma koniec płóciennego bandaża. Jest to kwadratowy kawałek płótna, zwinięty w rulon, zmoczony następnie w wodzie i spłaszczony. Drugi jego koniec trzyma równolegle prawą ręką nazewnątrz naczynia. Następnie przybliżywszy ku sobie obie dłonie metodycznym ruchem ku górze, począwszy od denka naczynia, wygładza jego ściankę zarówno zewnątrz jak i nawewnątrz. Dla wygładzania powierzchni i ostatecznego wyprowadzenia profilu naczynia używa narzędzia drewnianego w kształcie spłaszczonego wrzeciona. Dla zdjęcia naczynia z toczka zeskrobuje patyczkiem wałeczek gliny, przytrzymujący denko na krążku*.
363. Posługiwanie się wilgotnemi szmatkami i t. p. oraz różno-kształtnemi nożykami cechuje także i pospolitą technikę wyrabiania naczyń zapomocą modelowania z bryły./ Jest ona tak powszechnie znana i do tego stopnia wszędzie podobna, że się tu nad nią zatrzymywać nie będziemy.
Po ulepieniu, czy wytoczeniu naczynia na kole, lub też po ulepieniu go w rękach następuje suszenie, a po niem wy palanie. Najprymitywniejszy sposób wypalania już znamy (§ 356); polega on na
324. Piec garncarski z pow. Medyń, gub. Kaługa, Wielkorus. Trudy Kommisii po izsledovaniju kustar. promyśl. v Rossii, t 2, r. 1879, tabl. 5, fig. 41.
wypiekaniu naczynia w gorącym popiele albo wypalaniu go w ogniu. Tak postępują kobiety serbochorwackie przy wyrobie kloszów piekarskich. Podobnie i garncarz bósniacki yy ttoie-pogodne i bezwietrzne wprost na ognisku, nieco tylko wgłębionem w ziemię, wypala swoje garnki. To są jednak ostatnie, rzadkie już echa, niezmiernie oddało-