Piastowica nie było początkowo przewidzianym zamierzeniem spiskowców.^Pomiędzy zaś zamordowaniem Bezpryma a wygnaniem Rychezy mamy do czynienia z faktem przezwyciężenia przez Mieszka y II warunków traktatu merse-burskiego^Zjednoczenie państwa wiąże się z obaleniem Bezpryma w jeden obraz sytuacyjny, wyrażający dwukrotną likwidację wyłącznie siłami wewnętrznymi warunków narzuconych przy udziale czynników zewnętrznychui Jakkolwiek więc klęska Mieszka i traktat merseburski wymagają jeszcze pełniejszego wyjaśnienia172, to spisek przeciw Bezprymowi i zjednoczenie państwa świadczą w każdym razie o istnienju poważnej. bazy społecznej, związanej z osobą króla, zdolnej do przeprowadzenia obu tych. poczynańm. Tym samym przebieg wydarzeń, stworzony przez literaturę naukową, nie znajduje dostatecznej weryfikacji w materiale źródłowym. Wypadki zaś z lat 1034—37, dotychczas wiązane z dalszą działalnością „opozycji anty mieszkowej ’ ’, winny być poddane ponownej analizie.
Nie są też przekonywające motywy, podawane dla wyjaśnienia owej hipotetycznej działalności „wiecznej opozycji” z lat 1031—37. „Walka z silną władzą książęcą” nie może być przyczyną wystarczającą, odkąd udowodniono, że władza pierwszych Piastów daleka była od absolutnej i dopuszczała do współrządów wielkich feudałów, którzy mieli też poprzez „prawo oporu” możność praktycznego decydowania o osobie księcia spośród członków dynastiim. Nie znamy
m oparty na relacji Hermana z Reichenau (MGH SS V, s. 121) domysł A. PospieszyńskieJ o grożącym Mieszkowi po jego powrocie najeździć niemieckim jest zupełnie prawdopodobny; ponadto nie wiemy, jak odniosła się Ruś do powrotu wygnańca. Natomiast rzekoma presja możnych na króla, aby upokorzył się przed cesarzem, nie wytrzymuje krytyki, skoro nie przeszkodzili oni później w złamaniu postanowień
173 potwierdza to także wynik wojny domowej na początku panowania Mieszka, w której siły zewnętrzne udziału nie brały.
m Uzasadnił to przekonywająco J. Adamus, O monarchii, cz. ttt passim, tenże, Problemy absolutyzmu piastowskiego, Czas. Prawno-Hist. X (1958), z. 2, s. 19—76. Trudno też chyba zaprzeczyć, że bardzo wczesny wybór średniego Chrobrowica na następcę ojca nie mógł być . dokonany bez aprobaty dworu, oceniającego wartość każdego z synów monarchy pod kątem ich przyszłej współpracy ze sobą. od tej zaś chwili daiszę możliwości Mieszka w zakresie przygotowania sobie stronnictwa jeszcze bardziej wzrosły nad możliwościami Bezpryma.'
w XI w. żadnego układu, który wprowadzałby zmiany w systemie rządów w stosunku do czasów Chrobrego, ani nie potrafimy dopatrzyć się w praktyce żadnych instytucjonalnych zmian w stosunkach między monarchą a możnymi urzędnikami, w tym okresie. Stąd walka feudałów z samym tylko zakresem władzy książęcej musiałaby być porównywana do „podcinania gałęzi, na której sami siedzieli”, poprzez osłabienie państwa bez jakichkolwiek widocznych rezultatów dla siebie mimo tylu rzekomych zwycięstw. Większy walor ma doszukiwanie się zmiany orientacji możnowładztwa w prawidłowościach okresu; wewnętrzne i zewnętrzne zadania państwa wypełnia nieco inaczej monarchia wczesnofeudalna, inaczej zaś organizacja państwowa w dobie rozdrobnienia feudalnego. „Przybliżenie władzy” dla umocnienia stosunków feudalnych musiało jak najbardziej odpowiadać możnym, którzy niebawem mieli przejść do ataku na dotychczasowe uprawnienia gospodarcze księcia, wywalczając sobie immunitety i ograniczenia „regaliów”. Pogląd ten jednak, słuszny jako ogólne prawo przemiany monarchii wczesnośredniowiecznej na „rozdrobnioną”, zawisa w powietrzu, jeśli chcemy go datować tak wcześnie. W pierwszych trzydziestu latach XI w. nie widać żadnych nagłych zmian społecznych, które by usprawiedliwiały tak gwałtowny od razu i powszechny wybuch opozycji za Mieszka II, mimo iż wnikliwy Thietmar nie mógł się dopatrzyć nawet cienia takiej opozycji przed .kilkunastu laty. Doszukiwanie się „widocznie” takiego umocnienia stosunków feudalnych, które musiały wpłynąć na wybuch walki w łonie klasy panującej, jest domysłem całkowicie dowolnym, skóro stanu owego umocnienia w tym czasie dokładnie sprecyzować nie potrafimy. Ofensywę na gospodarcze uprawnienia książąt prześledzić możemy dopiero dla wieku XII; w imię jakich zatem korzyści mieli ' możni podcinać siłę monarchii wczesnofeudalnej, gwarantującą im m. in. dochody płynące z działalności ekspansywnej państwa? łT5 Nie ma więc dostatecznych dowodów na to, aby sprawę Miecława uważać za finałowy akt kilkuletniej walki możnych z władzą monarchiczną, toczonej per-
iw Natomiast uprzednie załamanie działalności ekspansywne] musiało postawić wobec możnych problem rekompensaty utraconego źródła dochddów m. in. kosztem uprawnień państwa. Warunki te naieżą jednak Juz do następnego okresu, począwszy od połowy XI w.
61