xcvm ODMIANY TEKSTOWE EDYCJI 1626
Bo żadnego nie było, co by nie żałował Smierći cnego pasterza. Wielkie zawołanie Sprawiło to i z każdym jego zachowanie.
Wydanie oznaczone datą 1626 wyraz „zawołanie” zastępuje przez „żałowanie”. Zdaniem prof. Budzyka wyraz „zawołanie” pojawił się wskutek błędu zecera1. Czy nie było jednak przypadkiem odwrotnie? Kontekst wskazuje, że powszechny żal sprawiło nie „żałowanie” (bo ono było. skutkiem, a nie przyczyną), lecz „wielkie zawołanie”, czyli głośna sława zmarłego, i „z każdym jego zachowanie”, czyli jego sposób bycia, dobre stosunki, jakie utrzymywał z ludźmi. Trudno sądzić, by tego rodzaju „korekta” miała pochodzić od autora.
• Niektóre jednak, nieliczne zresztą, odmiany tekstowe poddruku z datą 1626 z pewnym wahaniem można by ewentualnie uznać za poprawki autorskie, wprowadzone do autentycznego wydania Drukarni Akademii Zamoyskiej z r. 1626, a potem przejęte przez edycję korsarską. W sielance XVII np. ww. 43—44 pierwodruk oddaje następująco:
A my co wesołego sobie zaśpiewajmy,
Ale co wesołego, pokoj troskom dajmy.
Wydanie z datą 1626 (i tylko ono) w w. 44 dąje „uciesz-nego” zamiast „wesołego”, usuwając w ten sposób powtórzenie wyrazu, które uznać można za niezręczne. Wprowadzenie zmiany pozwala zresztą na domysł, iż być może w pierwodruku w w. 44 wyraz „wesołego” znalazł się wskutek mechanicznej pomyłki drukarza. A może autor poprzednio napisał tak, a potem poprawił sam siebie? Przymiotnik „ucieszny”, ulubiony przez Kochanowskiego',
i u Simonidesa znalazł uznanie (por. np. siei. XX, w. 48; IV, w. 35; XI, w. 141). Z drugiej strony, powtórzenie wyrazu „wesołego” można uznać także za celowo wprowadzoną figurę stylistyczno-retoryczną. Wiemy przecież, iż Szymonowie lubował się w stosowaniu różnego rodzaju powtórzeń. Może więc zmiana wyrazu pochodziła po prostu od korektora poddruku?
Przypuszczać też można, iż od autora pochodzą te odmianki znanego nam obecnie wydania z datą 1626 (przejęte prawdopodobnie z oryginalnej edycji 1626), które zgodne są z tendencjami poświadczonymi już kierunkiem pracy autora nad Sielankami podczas przygotowywania wydania pierwszego. Być może więc sam poeta w sielance XX, Epitalamium Heleny, w w. 30 bliższe oryginałowi greckiemu określenie „Boska krew” (po grecku: „córka Zeusa”) zastąpił, zgodnie z zaznaczoną już w pierwodruku tendencją do polonizacji tłumaczeń i parafraz utworów Teokryta, przez „Zacna krew”, a więc określenie bardziej polskie, . potocznie używane wobec dzieci ludzi znakomitych, przedstawicieli znanych rodów. Ale równie dobrze zmiana ta pochodzić może od anonimowego korektora przygotowującego wydanie korsarskie, który po prostu mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, iż Epitalamium Heleny jest tłumaczeniem tekstu Teokryta. Ponieważ nie wiemy, jak rzecz wyglądała w oryginalnym wydaniu z r. 1626, wątpliwości tego rodzaju nie potrafimy ■ definitywnie rozstrzygnąć. W sytuacji zaś takiej wydaje się jednak rzeczą bardziej uzasadnioną przyjęcie do tekstu głównego wersji jedynego znanego nam wydania oryginalnego, na pewno opracowanego z udziałem autora — pierwodruku z r. 1614.
Najtrudniejszy problem wiąże się z sielanką Orfeus. Znane nam wydanie z datą 1626 jest jedynym dostępnym Obecnie dokumentem zawierającym uzupełnienia tekstu tej
K. Budzy k, op. cit., s. 230 (Z dziejów..., s. 168).