antropologa, który nie tylko nauczył się języka samoańskiego (zdał nawet z tego przedmiotu egzamin państwowy), lecz również został jednym z samo* ańskich wodzów. Poza tym - w odróżnieniu od Mead, która operowała raczej ogólnikami - Freeman zebrał pokaźny zbiór dokumentacji, zarówno ze swoich badań terenowych, jak też ze sprawozdań podróżników i misjonarzy.
Z badań tych wyłania się zupełnie inny obraz Samoa niż z książki Mead, obyczajowo przypominający bardziej prowincję w Teksasie niż dzielnicę Soho w Londynie. Nieprzypadkowo zresztą mówi się dziś o Samoa, że należy do Pasa Biblijnego Mórz Południowych. Nawet w „National Geographic” przeczytać można, że noszenie przez kobiety obcisłych koszulek, krótkich spodenek czy strojów kąpielowych jest obecnie na Samoa uznawane za obrailiwe i występne.
W swym studium Freeman rozprawił się ze wszystkimi tezami Mead, przedstawiającymi Samoa jako „raj wolnej miłości”. Okazuje się, że na wyspach nie tylko panują surowe tabu seksualne, lecz również wielkim szacunkiem w społeczeństwie cieszy się dziewictwo. Było ono niezwykle cenione zarówno w przedchrześcijańskiej kulturze pogańskiej Samoańczyków, jak również po częściowej chrystianizacji archipelagu przez protestantów. Freeman pisze: „W obrębie tradycyjnej samoańskiej hierarchii dowiedzenie dziewictwa panny młodej uważano «za niezbędne®. Publiczne stwierdzenie jej dziewictwa było przyjętą metodą unikania sytuacji, w której pan młody mógłby stracić honor, gdyby się okazało, że ktoś inny przed nim miał z jego narzeczoną stosunki seksualne”.
Bogato udokumentowana książka Freemana - zwłaszcza gdy zestawić ją z ubóstwem źródeł Mead, która opierała się głównie na swoich obserwacjach i intuicjach - nie pozostawia wątpliwości, czyj obraz Samoa jest prawdziwy. Już 31 stycznia 1983 roku „The New York Times” na pierwszej stronie streścił wynik badań australijskiego profesora, pisząc, że „Margaret Mead dopuściła się poważnych przekłamań co do żyda i charakteru Samoańczyków”. Komentując Dojrzewanie na Samoa, Freeman powiedział: „Cały akademicki establishment i wszystkie encyklopedie oraz podręczniki akceptowały konkluzje zawarte w tej książce, a te konkluzje są fundamentalnie błędne. Nie ma drugiego takiego przypadku samooszukania się w całej historii nauk behawioralnych”.
Wyniki badań Freemana z największym oporem spotkały się w kręgu antropologów. Już w październiku 1983 roku podczas otwarda w Chicago konferencji naukowej pt. Margaret Mead: legenda i kontrowersje Paul Shankman oświadczył, że mamy do czynienia z „największym sporem w historii antropologii”. Porównywano kontrowersję Freeman versus Mead do wielkich sporów: Newton versus Leibniz, Wallis versus Hobbes czy Voltaire versus Need-ham. Z czasem jednak na polu bitwy (czytaj: w sferze nauki) pozostała tylko jedna strona.
Ostateczny cios został zadany mitowi Samoa 12 listopada 1987 roku. Tfego dnia zeznania pod przysięgą złożyła Fa'apu Fa’amu z wioski Ta’u - główna infor-matorka amerykańskiej uczonej w 1926 roku. Mead w swej późniejszej książce Blackberry Winter (Jeżynowa zima) wyjaśniła: „Pisząc Corning of Age m Samoa, starannie zmieniłam wszystkie imiona, czasami zmieniając jeszcze szczegóły, aby nie można było zidentyfikować konkretnej osoby”. Drobiazgowe dochodzenie ustaliło, że większość swej wiedzy na temat seksualnych obyczajów samoańskiej młodzieży Mead czerpała od zaledwie dwóch młodych dziewcząt: Fa’apu i jej przyjaciółki Fofoa. W 1987 roku sędziwa już Fa’apu Fa’amu przyznała, że obie celowo oszukiwały Amerykankę, opowiadając jej najbardziej fantastyczne i nieprawdopodobne historie, w które tamta skwapliwie wierzyła. Wielu antropologów wzięło w obronę Margaret Mead, zauważając, że jako osoba naiwna i łatwowierna dała się wprowadzić w błąd przez swoje informatorki.
W swej kolejnej książce pt. The Fateful Hoaxing of Margaret Mead (Brzemienne w skutki oszukanie Margaret Mead) Freeman zauważył, że badania Amerykanki w żaden sposób nie spełniały kryteriów naukowości, chociażby tych, jakie zdefiniował Karl Popper w swym klasycznym już dziele Logika odkrycia naukowego. Materiał badawczy był niesłychanie ubogi, brak było grup porównawczych, nie doszło do weryfikacji źródeł. Mead zadowoliła się relacjami dwóch nastolatek, a odrzuciła analizę praktyk seksualnych 66 pozostałych dziewcząt z wioski Ta'u. Na potwierdzenie panującej rzekomo na wyspach swobody seksualnej nie ma poza tym żadnych innych dowodów.
Analiza korespondencji między Margaret Mead a Franzem Boasem doprowadziła Freemana do wniosku, że amerykańska doktorantka wyruszała na Samoa ze z góry założoną tezą o kulturowym relatywizmie, której zwolennikiem był jej promotor. W związku z tym Freeman pisze, iż należy starannie odróżnić badania prowadzone w terenie od antropologicznych teorii wymyślonych w gabinetach. Studium Margaret Mead zalicza on do tej drugiej kategorii.
Dodatkowe światło na całą sprawę rzucają badania Lowella Holmesa, który już w 1957 roku udał się na Samoa śladami Margaret Mead. Wynikiem jego
WAKACJE 2005 11