602
JAMES D. KIRAS
jednostki w stronę przemocy, zarówno o charakterze czysto przestępczym (dla zysku), jak i politycznym (w celu zmiany systemu politycznego w państwie za pomocą terroryzmu lub powstania). Paradoks sytuacji tkwi w tym, że wzrost poziomu życia i łatwiejszy dostęp do edukacji w warunkach globalizacji podnoszą oczekiwania życiowe, a ich nie-zaspokojenie często przywodzi ludzi ku skrajnym poglądom politycznym i skłania do walki z „systemem”, który udaremnił realizację ambicji. Teksty Franza Fanona i innych autorów usprawiedliwiających użycie przemocy politycznej w celu naprawienia krzywd ekonomicznych mają więc także wartość poznawczą, służącą wyjaśnieniu globalizacji terroryzmu (Onwudiwe 2001, s. 52-56). Fanon dowodzi, że po upadku kolonializmu konflikt między Zachodem a światem uciśnionych nie wygasł, lecz przybrał inne formy, trwając aż do momentu usunięcia politycznej i gospodarczej nierównowagi (Fanon 1985 [1967a], s. 64). Można zatem powiedzieć, że terroryzm wynika z nierówności w globalnej ekonomii. Obydwa ataki na World Trade Center, z 1993 i 2001 roku, miałyby zatem być skierowane nie tyle przeciwko Stanom Zjednoczonym jako takim, ile przeciw ikonie światowego kapitalizmu.
Postrzeganie najnowszej fali terroryzmu jako reakcji na globalizację ekonomiczną jest uwikłane w pewne sprzeczności związane z pozycją materialną niektórych terrorystów oraz sposobami rekrutowania członków w różnych regionach. Członkowie i przywódcy organizacji uprawiających terroryzm ponadnarodowy, takich jak niemiecka Frakcja Czerwonej Armii czy włoskie Czerwone Brygady, pochodzili nieraz z rodzin zamożnych. Z kolei niektórzy przywódcy dzisiejszej Al-Kaidy i powiązanych z nią ugrupowań posiadają dyplomy inżynierów czy teologów zdobyte na renomowanych uniwersytetach na całym świecie, nie musieli też nigdy znosić biedy ani prześladowań. Z drugiej strony, Afryka, choć jej warunki gospodarcze powinny sprzyjać rozwojowi terroryzmu wymierzonego w imperializm ekonomiczny i światowy kapitalizm, pozostaje obszarem, na którym czasem pojawia się terroryzm, lecz raczej się tam nie rodzi. Akty terroryzmu, do jakich dochodziło w Afryce, przede wszystkim zamachy w Kenii i Tanzanii w latach 1998 i 2002, były dziełem bojowników dżikadu pochodzących z innych stron świata.
W ciągu dekady poprzedzającej wypadki z 11 września ze strony uczonych i ekspertów dochodziły głosy, że terroryzm zasadniczo zmienia swoje oblicze. Przemoc zaprzęgnięta do celów politycznych - służąca zmianie ideologii państwa lub uznaniu roszczeń mniejszości etnicznych - nie spełniała swojego zadania. Pojawiała się jednak nowa tendencja - „terroryzm ponowoczesny” (post-modern terrorism), czy też po prostu „nowy” terroryzm, charakteryzowały zupełnie inne cele. Motywowani religijnie terroryści w imię nagrody w przyszłym życiu gotowi są zabijać możliwie jak najwięcej niewiernych czy po prostu „religijnie obcych” (non-believers) (Laąueur 1996, s. 32-33). Metody samobójczych ataków były wprawdzie stosowane już w zamachach bombowych na ambasadę amerykańską i koszary marines w Libanie w 1983 roku, jednak stojący za tymi aktami zbrojny radykalizm islamski postrzegano dotychczas jako zjawisko regionalne, finansowane przez państwa i związane z działaniem aktorów subpaństwowych (Wright 1986, s. 19-21).
„Nowy terroryzm”, uważany często za zasadę działania globalnego dżihadu, wydaje się reakcją na subiektywnie odczuwany przez muzułmanów na całym świecie ucisk,
i
Rysunek 2J..2 Globalne działania Al-Kaidy i główne ataki terrorystyczne od 1993 roku