łymstokiem a Brześciem. Po powrocie przeprowadzał egzaminy w Kaliszu, a następnie z elewami prowadził doświadczenia minerskie w Zamościu. Nie zaniedbywał jednocześnie wykładów w Warszawie. I zrobiłby Klemens Kołaczkowski zapewne szybko karierę, gdyby chciał wykorzystać rodzinne koligacje. Przecież to jego bliska kuzynka, Joanna Grudzińska, została małżonką wielkiego księcia Konstantego, a wypada przyznać, że książę próbował faworyzować zdolnego pułkownika. Klemens jednak zachowywał pełną godności powściągliwość.
13 lutego 1825 roku cesarz Aleksander I wydał uniwersał zwołujący trzeci sejm Królestwa Polskiego na dzień 1 maja 1825 roku. Na skutek raportu Nowosilcowa z 16 czerwca 1824 roku, w którym przedstawiał, że sejm w Królestwie przeradza się w klub dyskusyjny, jeszcze 1 lutego ogłoszono artykuł dodatkowy, znoszący jawność obrad sejmowych.
„Postanowienie to oburza mnie — stwierdzał Kołaczkowski. — Uważam je za zgwałcenie najwyraźniejsze wolności konstytucyjnej”.
Do działającego w dalszym ciągu, lecz już pod kierownictwem pułkownika Seweryna Krzyżanowskiego, Towarzystwa Patriotycznego zgłosili się do współpracy szlacheccy rewolucjoniści rosyjscy, podobnie jak w Królestwie rekrutujący się z kół oficerskich, dążących do obalenia systemu przemocy drogą zamachu na cara. Stowarzyszenie Południowe z Pestelem na czele głosiło m.in. prawo narodu polskiego do niepodległości, ale do umowy o wspólnej akcji nie doszło.
Pod koniec roku niespodziewanie umarł Aleksander I. Petersburscy spiskowcy wykorzystując bezkrólewie chwycili za broń. Niestety, powstanie nie zostało należycie przygotowane i przeprowadzone nieumiejętnie, szybko więc upadło, a na organizatorów spadły represje. Carem został Mikołaj I, powstanie grudniowe stłumiono, a proces przeciwko dekabrystom odsłonił istnienie Towarzystwa Patriotycznego.
Kołaczkowski brał udział w pracach Towarzystwa, w związku z czym groziło mu więzienie. Uratowało go jednak wstawiennictwo kuzynki, iksiężny łowickiej Joanny Grudzińskiej, żony wielkiego księcia Konstantego. Spadł na niego jednak cios z innej strony: wielki książę nakazał zamknąć Szkołę Aplikacyjną.
Dla Kołaczkowskiego, oddanego sprawie polskiego wojska, jego przyszłości i wyszkolenia, dbającego o rozwój polskiej myśli wojskowej ■— ta decyzja stała się czymś gorszym od więzienia. Kolejny rozkaz Konstantego dobił go całkowicie: uczniowie szkoły mieli bowiem pełnić służbę prostych żołnierzy!
Po fali represji ruch spiskowy zamarł, ale nie na długo. 15 grudnia 1828 roku w Szkole Podchorążych Piechoty porucznik Piotr Wysocki organizuje sprzysiężenie, które wysunęło początkowo hasło obrony konstytucji, a potem pod-
53