rych oryginalnych egzemplarzy żadną miarą nic można było pozyskać.
Rzymianie pocZćjlkoWo nie doceniali twórczości artystycznej, rozwijali natomiast siłę wojskową, urządzenia prawne f administracyjne oraz kształtowali język jako instrument porozumiewania się i panowania - Stopniowo jednak sztukę i towarzyszące jej instytucje przejmowali od Etrusków, Greków, od państw hellenistycznych i w ogóle ze Wschodu, skąd zawsze czerpali najwięcej ideowych inspiracji- Bodaj pierwszą formą interesujących nas tutaj zjawisk kulturowych określanych mianem pro-tomuzealnictwa był rzymski system trofealny, odpowiednio kultywowany w militarystycznym państwie. Po zwycięstwie, jeszcze na polu bitwy, zdarty z nieprzyjaciół rynsztunek układano w formie trofeum-panoplionu, zwykle na słupach wbitych w ziemię. Trofea, głównie broń, ale także dzieła sztuki i przedmioty obcego kultu, niesiono uroczyście podczas triumfalnych wjazdów do Rzymu, jakie, za zgodą Senatu, mieli prawo odbywać zwycięscy wodzowie. Niektóre ważniejsze i cenniejsze zdobyte obiekty składano w świątyniach, przede wszystkim w świątyni Jowisza na Kapitolu. Po raz pierwszy Rzymianie zrabowali większą ilość dzieł sztuki podbijając południową Etrurię, W roku 212 p.n.e. Marek Klaudiusz Mar-cellus ogołocił Syrakuzy z posągów i obrazów, a wydarzenie to stało się według Liwiusza prawdziwym odkryciem sztuki greckiej: „ini-tium mirandi Graecorum artium opera". Decydujący wreszcie wpływ na rozbudzenie zainteresowań artystyczno -kolekcjonerskich i wczesnych form muzealnictwa miało zdobycie i ujarzmienie Grecji dokonane przez konsula Mummiusza w 146 r. p.n.e. Mummiusz złu-pił i spali! Korynt, jedno z bogatszych miast ówczesnej Grecji, a część ogromnej zdobyczy sprzedał do Porgamonu, nie doceniając jeszcze waTtości dzieł sztuki, zdumiony i uradowany znacznie wyższą od spodziewanej ceną sprzedaży. W ostatnich latach republiki rozkwitł w Rzymie handel dziełami sztuki pochodzącymi z różnych stron ówczesnego świata, głównie jednak z Grecji. Dzielnica miasta w pobliżu Villa Publica zajęta została przez anty-kwariuszy, handlarzy, pośredników, a także fałszerzy sztuki. Mnożyły się prywatne kolekcje zakładane głównie przez bogatych patry-cjuszów i wysokich urzędników, zwłaszcza konsulów prowadzących podboje wojskowe. Wielkim koneserem sztuki był dyktator Sulla, posiadający w swych zbiorach m,in. Herkulesa dłuta Lizy pa {dawniej własność Aleksandra "Wielkiego, a potem Hannibala), skradzioną w Delfach złotą figurę Apolla na, oraz nadzwyczajną kolekcję gemm, Ogromną liczbę dzieł Sztuki zgromadził w pałacu na stokach Pincio sławny żarłok Lukullus, niegorsze kolekcje posiadali inni — Pompejusj, Juliusz Cezar i pro-konsuł Verres. Cycero dał barwny opis rzymskiego pałacu-muzeum należącego do Verresa, którego zwalcza! całą mocą swej wymowy: „Brama do jego pałacu jest ze złota i kości słoniowej, wzięta z syrakuzańskiej świątyni Ateny, a w westybulu opony haftowane złotem zrabowane w Mesy nie, marmurowe rzeźby z różnych miast Sycylii, pinakoteka przywieziona z Grecji, w niej poczet królów sycylijskich, sala brązów korynckich, terakot i was greckich, a uczty sprawiane wyłącznie na złotych i srebrnych naczyniach'J.
Cycero występował przeciwko systemowi grabieży: „Całe bogactwo świata w rękach garstki ludzi, którzy dochodzą do tego drogą nielegalną, zdzierstwami i konfiskatami, Skarby te nie dostają się do Rzymu drogą zwycięskich wojen, ale wyrywane są wiernym sojusznikom". Lecz glos tego wybitnego oratora był raczej odosobniony. Ogół obywateli rzymskich akceptował politykę takiego właśnie dysponowania dziełami sztuki prowadzoną przez przywódców i przedstawicieli plu-tokracji. Pisma Pliniusza wypełnione są opisami działań wysokich urzędników republiki rzymskiej, a potem cesarzy, którzy kierowali się dobrem publicznym w rozprowadzaniu i udostępnianiu świetnych dzieł sztuki zarówno zagranicznej, jak i rodzimej. Tendencje te nie wynikały oczywiście jedynie z estetycznych motywów, lecz były przede wszystkim przejawem chęci okazania potęgi i władzy oraz odniesionych zwycięstw i dokonanych pogromów. Już wspomniany konsul Lucjusz Mum-miusz przywiózł z Grecji portret Arystydesa i umieścił na widoku publicznym w świątyni Cerery. Marek Agryppa, sam daleki od zbytku i wyrafinowania, postulował, aby do obrazów i posągów mieli dostęp wszyscy obywatele. Wybrane dzieła lokowano na Forum Somamnn, a zwłaszcza w portykach miejskich nazywanych od imion fundatorów, np. w Portyku Me-tellusa, w Portyku Pompejusza albo w tzw. Atrium Libertatis (gdzie znajdowała się pierwsza publiczna biblioteka rzymska, założona przez Gajusza Azyniusza Pollio), a także na rynkach-forach fundowanych przez kolejnych cesarzy, Można tu mówić po prostu o ekspozycji feralnej, o forum-muzeum, co zresztą niewiele różniło się od tradycji, greckiej agory,
16