rystyczną, że w tym właśnie wczesnośredniowiecznym okresie pojawiły się w Europie kurhany kryjące ciała zmarłych dostojników wraz z ich skarbami, takie, jakie wznoszono zmarłym w głębokiej starożytności. W czasie wędrówek ludów* grzebano tak wodzów, a ich wyposażenie stanowiły przede wszystkim osobiste klejnoty, broń i rzędy końskie, czasem — symbole władzy. Najbardziej imponującym przykładem tego obyczaju są grobowce Wikingów odkrywane na brzegach fiordu Oslo w Norwegii w drugiej połowie XIX i w początkach naszego stulecia. Wikingowie w wiekach VIII i IX chowali swych zmarłych wodzów na bojowych okrętach, które wypełniano rozmaitymi przedmiotami, a następnie zasypywano ziemią, tworząc formę kopca. Okręt znaleziony w 1903 r. w kurhanie w Oseberg koło Tensberg zawierał grób kobiety, której towarzyszyła służebna (prawdopodobnie rytualnie zabita), psy, konie oraz znaczna liczba sprzętów. Brakowało w tym grobowcu klejnotów, gdyż zrabowano je wcześniej, natomiast dzięki wyjątkowo sprzyjającym warunkom terenowym przetrwały przedmioty drewniane, wozy, sanie, meble, obiekty ze skóry i fragmenty odzieży, nie licząc mnóstwa narzędzi metalowych. Sam okręt, wykonany z dębu, częściowo rzeźbiony, był arcydziełem sztuki szkutniczej; liczył 21,5 m długości (5 m w na jszerszym miejscu) i przewidziany był dla 30-osobowej załogi. Podobne okręty znaleziono w niedaleko od Oseberg położonych miejscowościach Gokstad i Tune. Dzisiaj wszystkie trzy, wraz z całym wyposażeniem, tworzą jedyne w swoim rodzaju muzeum w miejscowości Bygd«*y opodal Oslo (ił. 6). Opisane zjawisko, które z łatwością można porównać do tego. co działo się w starożytnym Egipcie, ma dla nas przede wszystkim aspekt muzealny. Oto z przeszłości otrzymujemy w darze jak gdyby gotowe muzea, a w każdym razie jednorodne komplety obiektów — dla nas muzealnych.
Poza grobowcami ,.muzealne" przetrwanie określonej grupy przedmiotów było zawsze możliwe w sanktuariach strzeżonych rodzajem tabu, szanowanych niekiedy nawet przez najeźdźców, obawiających się „zemsty bóstwa". Zasada ta obowiązywała niemal we wszystkich kulturach. Innym miejscem gromadzenia cennych przedmiotów, jakie starano się utrzymać i ocalić, były wszędzie i zawsze siedziby władców, zamki lub pałace. Te jednak nader często padały ofiarą zdobywców.
Chrześcijaństwo, które walnie przyczyniło się do upadku cesarstwa rzymskiego i różnych form antycznej kultury, z biegiem czasu podjęło walkę o utrzymanie niektórych dawnych wartości, a nawet przedmiotów sztuki starożytnej, tak zwalczanej przez św. Augustyna. Otoczeni immunitetem nietykalności i najwyższym autorytetem wybitni władcy chrześcijańscy, jak Teodor yk Wielki, Karol Wielki lub Fryderyk II, uważali się po prostu za spadkobierców starożytnej Romy i z pełną świadomością wiązali nici przerwanej tradycji. Następujące co pewien czas nawroty do starożytności — jeszcze na długo przed właściwym renesansem, jaki się zrodził we Włoszech w XV w. — noszą w historii kultury nazwę „renesansów". W gruncie rzeczy sam Kościół stał się ogniwem łączności z dawną kulturą, a szczególna rola przypadła klasztorom. Benedyktyni ze swego macierzystego domu na Monte Cassino słali swych braci na wszystkie strony, zakładali biblioteki i pracownie kopistów, bez których prawdopodobnie zaginęłaby w pewnym momencie sztuka pisania i czytania. Ilustracje oraz teksty świętych ksiąg i teologicznych komentarzy, w niemałym trudzie wypracowywane w klasztorach, służyły wraz z nielicznymi zachowanymi kopiami dzieł antycznych edukacji nowych pokoleń kleru i feudalnej szlachty, a jednocześnie stanowiły wzorzec dla nowej sztuki. To prawda, że wszystko podporządkowywano surowym ideom chrześcijańskim, ale z wolna ożywać zaczęła myśl
0 gromadzeniu, skarbów nie tylko w miejscach zamkniętych i obwarowanych, ale i takich, które byłyby dostępne dla społeczeństwa. a więc w kościołach. Proces ten rozpoczął się bodaj od zwyczaju przechowywania relikwii świętych w drogocennych relikwiarzach i coraz większej ozdobności liturgicznych paramentów, krzyży, szat kapłańskich
1 pastorałów. Programowa skromność kościołów z pierwszych wieków chrześcijaństwa ustępowała coraz częściej bogactwu czy wręcz przepychowi. Wnętrza kościelne wypełniały się przedmiotami zc złota, srebra, drogich kamieni, pereł i kości słoniowej, jedwabnymi wzorzystymi tkaninami, wreszcie mozaikami, freskami, obrazami tablicowymi i rzeźbami. Ponadto składano w kościołach cenne wota i trofea wojenne, a zwyczaj ten nasilił się w okresie krucjat. Ofiarowywano do kościołów przywiezione z Ziemi Świętej i innych krajów Wschodu okazy egzotycznej fauny i- flory, np. kły słoniowe, jaja strusie, muszle. Drogocenne przedmioty kultowe trzymano zwykle w szafach zakrystii lub skarbców, ale część z nich eksponowano w nawach i kaplicach ku podzi-
20