margul (93) []

margul (93) []




chowany w nienawiści do własnego ojca, wysłała go do Irlandii, gto wyzwał Cuchulainna nn pojedynek. Oczywiście młodzik uległ świadczonemu wojownikowi, który dopiero po wnlcc dowiedział Ł kto padł / jego ręki. Od tej chwili dusza ojca pogrążyła się w ku. zwłaszcza że los odmówił mu innego potomstwa.

Po powrocie ze Szkocji do ojczystej ziemi czekały bohatera powodzenia, choć nie bez walki. W UIsterzc zakochał się w pięka^ Emer. Córce potężnego czarownika. Zazdrosny ojciec uwięził dzic* czynę w magicznym zamku, silnie strzeżonym^ Ale Cuchulainn pi^ łamał wszystkie przeszkody i po całej serii pojedynków, niekiedy wieloma przeciwnikami jednocześnie, zdobył ukochaną, zabiwszy uprzednio jej ojca. Nie okazał się jednak wiernym małżonkiem. Nic. bawem udał się w magicznej lodzi na pozaziemską Mag Meli, Rów. ninę Radości, i zakochał się tam ze wzajemnością w bogini Fand, fe nie morskiego Manannana, syna Llyra. Kiedy po roku sielanką łódt bohatera przybiła z powrotem do ojczystych brzegów Ubiera, tu przystani czekała już stęskniona boska kochanka. Dopiero rozpaczliwe Nagania pięknej Emer skłoniły szczęśliwą rywalkę do powrotą do Manannana.

Bohatera czekała teraz twarda walka w obronie rodzinnego Ulste-ru przeciw czterem pozostałym królom Irlandii. Inspiratorką sprzy. siężenia czterech była złowroga władczyni królestwa Connachti, podstępna Medb, a kością niezgody magiczny Brunatny Byk z Cooley. Królowa zadbała o to, aby działania wojenne rozpoczęto w momencie wyjątkowo niekorzystnym dla Ulsterczyków. Podlegali oni bowiem okresowej niemocy w postaci całkowitego paraliżu. Tak ukarała ich bogini wojny Macha, którą niegdyś obrali niebacznie za przedmiot swych drwin. Na szczęście półboski Cuchulainn, w którego żyłach płynęła krew Luga, był wolny od przekleństwa Machy. Niemniej jednak przez długie trzy miesiące musiał samotnic stawiać czoła armiom napastników. Początkowo zabijał każdego dnia po jednym rycerzu, później masowo. Co noc boski ojciec Lug przybywał leczyć synowskie rany naparem z cudownych ziół. A bogini wojny Morrigan udzielała mu cennych, fachowych rad. I tak po całej serii pojedynków, bitew, podstępów i czarów królestwo Ulsteru zostało ocalone przez jednego bohatera.

Wydawało się, że Cuchulainn stojąc u szczytu sławy nie powinien się lękać niczego. A jednak królowa Medb nic złożyła broni. Znalazła sojuszników wśród licznej rzeszy ojców, synów i braci wojowników poległych z ręki Cuchulainna. Aby pozbawić bohatera magia* ncj siły. na polecenie królowej trzy czarownice wyszkolone na wschodzie w złowrogich zaklęciach przemieniły się we wrony i za pomocą rozmaitych mamidet zwabiły bohatera na równinę. Plan Medb pył perfidny. Wprawdzie Cuchulainn był niezwyciężony na polu walki i równic biegły w czarach, ale pozostawało jeszcze tajemnicze gaesa-.iibu, którego pod żadnym pozorem nic wolno nikomu przekroczyć, pamiętamy przecież króla Muirccrtacha, który niebacznie wymówił imiona swej małżonki. Te gaesa-tabu „były to zakazy i nakazy nakładane no poszczególnych ludzi, także panujących, wiążące ich magiczną moc, np. zakaz zabijania pewnych zwierząt, podróżowania w określone dni, zjadania pewnych potraw — rodzaj indywidualnego tabu. Pogwałcenie gaesa mogło ściągnąć zemstę sil nadprzyrodzo-nych" — pisze Jerzy Gąssowski w Mitologii Celtów (s. 125). Właśnie trzy wrony-czarownicc skłoniły Cuchulainna do złamania gaesa. a równocześnie wesołkowie z dworu Medb skradli mu zaklętą włócznią. Teraz, pozbawiony zarówno fizycznych, jak i magicznych sił, bo hiter został zaatakowany przez mrowie mścicieli. Mógł zresztą oczekiwać czyhającej nań zguby. Przyjazne moce ostrzegły go wcześniej u pomocą aż dwudziestu znaków o niebezpieczeństwie. Jednakże Cuchulainn, jak przystało na niezłomnego rycerza, nic okazał trwogi i stanął do beznadziejnej walki. Słabnąc z upływu krwi rozkazał druhom, aby przywiązali go jego własnym rycerskim pasem do wyniosłego mentora. aby mógł umrzeć w pozycji stojącej. Półboska krew użyźniła rodzinną ziemię, a ukochany czarny rumak pożegnał ze łzami w oczach swego pana i odszedł w siną dai. Wierny miecz pomścił śmierć Cuchulainna. Spadł nieubłaganym ciosem na zuchwałego wroga, który usiłował odrąbać głowę zmarłego bohatera i unieść ze sobą jako bezcenne trofeum.

Tak bardzo po celtycku zakończył życie najsławniejszy z bohaterów poległy w boju na swej tarczy. Niechlubna byłaby to bowiem dla rycerza śmierć w łożu ze starości czy choroby. Zgon na polu walki czynił go herosem, zapewniał pośmiertną sławę, dawał prawo do pochówku pod wyniosłym kurhanem. Starcze zniedołężnienie było dla wojownika czymś tak poniżającym, że zdarzało się. iż druid skracał młotem wlokące się nazbyt długo pasmo żywota władcy. Niekiedy podobną przysługę oddawał starcowi własny syn.

Mit o Cuchulainnie przyjął się tak powszechnie, że doczekał się chrześcijańskich dodatków. Wyruszając w swój ostatni bój ponoć usłyszał bohater anielskie głosy i przyjął prawdziwą wiarę. Jego wuj. król Conchobar, miał zemrzeć ze smutku na wieść o męce Chrystusa.

298


2)9



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0090 (20) DYLEMATY WIEJSKIEJ TURYSTYKI KULTUROWEJ 93 wotne w stosunku do miasta. Rezultatem ro
margul (68) [] Uda! B teraz do olbrzyma Wipunena. Lecz ten już dawno rozstał I i żydem i spoczął pod
IMG01 (2) Access; użytkownik ma hc/platny dostęp onlinc, często z własnego komputera (J0m go, do Wy
page0057 49Rej po dwóch lotach gdy niczego się w niej nie nauczył, wysłał go więc do Lwowa, i tu zma
page0236 233 chowane aż do starości wygodnie żyjące, deptane i przeehędożorte było, a opłacało pc śm
page0326 320 DEMOKRYT. w Atenach, a jeżeli był, z pewnością nikogo tam nie poznał, należy jego niena
page0370 364 SOKUATES. własnego ojca. A było stusznem zdziwienie Sokratesa, bo obowiązek denuncyowan
42188 skanuj0002 (694) Są chwile, gdy gotuje się we mnie kosmiczna nienawiść do ■ szystkich „agentów
skanuj0002 (694) Są chwile, gdy gotuje się we mnie kosmiczna nienawiść do ■ szystkich „agentów” inne
Nienawiść Z nienawiści do kotów UWIĘZIŁ PIANKĄ MONTAŻOWĄ KOTKĘ W PRZEWODZIE WENTYLACYJNYM SKAZU
Jolanta Chowaniak „KLUCZ DO UCZENIA SIĘ” - INNOWACYJNOŚĆ CZY RENESANS TEORII? Słowo
204 FRANCUZ W SYBERYI. syi , i jak nakazuje dzisiejsza w Francy i moda , oraz przymierze wspólną nie

więcej podobnych podstron