3. ESCHATOLOGIA ANTROPOLOGICZNA
Rozważania o „ostatecznych rzeczach” ludzkości stanowią trzeci główny — po zagadnieniach pochodzenia człowieka oraz problematyce istoty człowieka — kompleks zagadnień antropologii religijnej. Kompleks ten jest zbliżony do analogicznych zagadnień, które spotykamy w kosmologii religijnej. Do lepszego zrozumienia kwestii pomoże mały wykres ilustrujący podział problemów eschatologicznych.
3. ESCHATOLOGIA ANTROPOLOGICZNA
eSCHATOLOG/fi
Jako „eschatologię bliższą” (oczywiście antropologiczną) będziemy tu rozumieć końcowe sprawy człowieka, a więc śmierć i losy duszy tuż po śmierci (sąd szczegółowy pośmiertny, pobyt w zaświatach oraz problematykę nieba, piekła i w ogóle krain pozagrobowych); jako „eschatologię dalszą" zaś — to, co ma się stać przy „końcu świata” (Sąd Ostateczny), decydującą walkę bogów dobra z bogami czy siłami zła, która się podówczas odbędzie, oraz ustanowienie definitywnych, mających „na zawsze" już ostać się, porządków na świecie. Rozróżnienie „eschatologii indywidualnej" i „kolektywnej" ma na celu zwrócenie uwagi na perypetie osobnicze oraz perypetie ludzkości w życiu pośmiertnym (przecież „koniec świata” oznaczać będzie kres czy zmianę sposobu egzystencji nie tylko poszczególnych osobników, ale i całej ludzkości). ?
„Ludziom postanowiono raz umrzeć, a potem sąd" — pisze św. Paweł w Liście do Hebrajczyków (IX, 27). Przeciętny katolik, porażony grozą tych suchych, beznamiętnych słów Pawiowych jako zainteresowany w tych sprawach osobiście, łatwo przeoczy dwa nader ważkie problemy, związane z tą kwintesencją eschatologii chrześcijańskiej: konieczność ich religioznawczego, a więc porównawczo-historycznego potraktowania, oraz kwestię ich rangi w doktrynie chrześcijańskiej. Jeśli chodzi o pierwsze zagadnienie, to wiara w jednorazową tylko śmierć człowieka nie jest czymś powszechnym; wystarczy przypomnieć sobie choćby wierzenia o reinkarnacji, o wędrówce dusz, aby dostrzec, że człowiek — wg tych wierzeń — nie tylko wielokroć się rodzi (czyli wielokroć się wciela), ale i wielokroć umiera (albo też — praktycznie — nigdy nie może umrzeć całkowicie). Także i druga część zdania Pawła nie wygląda tak prosto, nawet w świetle doktryny chrześcijańskiej. Nie wiadomo bowiem, czy Pawłowi chodzi tu o sąd pośmiertny jako akt jednorazowy (Sąd Ostateczny? sąd szczegółowy pośmiertny?), czy też mówi on tylko ogólnie o tym, że Bóg „odda każdemu według uczynków jego”.
Ponieważ problem ewolucji (także i eschatologii chrześcijańskiej) omówimy dalej, zwróćmy uwagę na drugie zagadnienie, mianowicie na miejsce eschatologii w całokształcie doktryny religijnej oraz na jej funkcje poza religijne. Otóż — nawiązując do naszych poprzednich rozważań o antyhumanizmie doktryny religijnej — podkreślmy teraz, że eschatologia posiada wysoką rangę, zajmuje nader poczesne miejsce w antropologii religijnej, a przez to i w całej doktrynie. Nastawienie człowieka wierzącego nie na znikome, przemijające życie doczesne, lecz na zaświaty, na niebo jako cel „pielgrzymki ziemskiej", musi z kolei
287