uszeregowanymi osobami. Stosując je np. wobec uczniów, „pozostajemy nieświadomi tego—jak pisze M. Piikicwcz (1973d, s. 192 i n.) — czy ci z nich, którzy zajmują wysokie pozycje w szeregu, charakteryzują się rzeczywiście (nic tylko w stosunku do innych członków danej grupy) silnym natężeniem danej cechy, a osoby zajmujące dolne partie niskim. Zdarzyć się może na przykład, że najgorszy uczeń z jednej klasy może być znacznie lepszym uczniem od najlepszego z klasy innej (równoległej), mimo iż tamten jest pierwszy w swojej klasie, a ten ostatni w grupie drugiej”. Ponadto badania socjometrycznc, za pomocą klasycznej techniki J.L. Moreno i techniki „Zgadnij kto?” „nic obejmują «całcj badanej po-pulacji», «ścinając» jakby tylko wierzchołki hierarchii, pomijając 60-90% populacji. Dowiadujemy się za ich pomocą tylko, kto jest najbardziej lub najmniej atrakcyjny dla danej osoby, nic znamy zaś ani jej stosunku do pozostałych członków grupy, ani stopnia tej atrakcyjności” (M. Pilkicwicz, 1973d, s. 201).
Przeprowadzając badania socjometrycznc, warto też pamiętać, że ich wartość poznawcza zależy nie tylko od poprawnie sformułowanego pytania (kryterium) socjomctryczncgo i sposobu jego wykorzystania, lecz także od odwoływania się do więcej niż jednej tylko techniki socjomctrycznej. Każda z nich bowiem pozwala poznać nieco inny aspekt nieformalnej struktury grupy.
Z powodu zasygnalizowanych i innych ograniczeń poznawczych metody socjomctrycznej warto bezsprzecznie stosować ją wespół z innymi metodami badań pedagogicznych, zwłaszcza metodą obscrwacji i metodą sondażu ze szczególnym uwzględnieniem indywidualnych rozmów z członkami badanej grupy.
Do rzadziej na ogół stosowanej metody — w porównaniu z przedstawionymi dotychczas metodami badan pedagogicznych — należy analiza dokumentów.
\\ istocie rzeczy jednak używa siej jej częściej, niż się to na ogół przypuszcza.
(W niemal każdym przedsięwzięciu badawczym odwołujemy się do jakichś dokumentów i podejmujemy próbę ich analizy. Są nimi często teksty naukowe dotyczące bezpośrednio lub pośrednio interesującego nas problemu badawczego. Teksty takie są coraz częściej nieodłącznym i głównym źródłem informacji, na podstawie których dokonuje się poszukiwań naukowo-badawczych. Wykorzystuje się je także niejednokrotnie w interpretacji wyników badań otrzymanych za pomocą innych niż analiza dokumentów, metod czy technik badawczych. Wprawdzie wykorzystywanie tekstów naukowych jedynie jako dodatkowego wsparcia naukowego wspomnianych wyników trudno nazwać analizą dokumentów w ścisłym znaczeniu tego słowa, jednak stanowi ono przynamniej pewną jej namiastkę.
Tak więc chociażby z powyższych powodów warto zapoznać się z analizą dokumentów nieco bliżej.
2 drugiej strony błędem byłoby z pewnością uznawanie analizy dokumentów za metodę w pełni wystarczającą i godną wszelkiej preferencji. Słusznie przypisuje się jej charakter metody raczej uzupełniającej niż samowystarczalnej czy wiodącej. Bywa tak szczególnie z powodu trudności w jednoznacznej interpretacji dostępnych badaczowi dokumentów, a tym samym w wykazaniu trafności i rzetelności dokonywanej analizy.
Przedstawiona tutaj analiza dokumentów daleka jest od wyczerpującego omówienia. W opisie jej ograniczam się głównie do ukazania tego, co rozumie się przez nią i jakich dotyczy ona dokumentów' oraz co jest miarą ich autentyczności i wiarygodności. Ponadto dokonuję przeglądu niektórych technik analizy dokumentów ze szczególnym uwzględnieniem analizy wypracow'ań, dzienników i rysunków. W części końcowej omawiam mocne i słabe strony analizy dokumentów'.
Nazwy zamienne analizy dokumentów
Analiza dokumentów' na użytek badań pedagogicznych występuje także pod nazwą analizy wytworów pracy, rozumianych jako „wszelkie obiektywne przedmioty będące w ynikiem ludzkiej działalności”, związanej zarówno z nauką.
211