przeczytać u Ottona i Eliadego. W przypadku Joachima Wacha, z którego dorobku Berger nie korzysta, mamy do czynienia z zastosowaniem przyjętej koncepcji doświadczenia religijnego do rozbudowanych socjologicznych konstrukcji religii w historii — szczególnie form organizacyjnych.
Inna niekonsekwencja jest związana z odwoływaniem się do Webera w przypadku koncepcji legitymizacji. Weber legitymizację wiąże nieodłącznie z tworzeniem się podstaw organizacyjnych religii — poczynając od (pierwotnej wspólnoty religijnej poprzez kongregacje do zorganizowanych /religii światowych1. Berger instytucje rozumie jako działanie bazujące na ' nawykach i typizacjach, przez co tracą one swą strukturalną odrębność.
Wspomniałam już o trudnościach w zastosowaniu teorii Bergera do dalszych badali. Jednocześnie jednak Berger należy do. najczęściej cytowanych socjologów religii i chociaż jego dorobek nie daje się łatwo przełożyć na język hipotez i zmiennych, niewątpliwie rozjaśnia i ułatwia zrozumienie fenomenu religii jako takiej i religii we współczesnym świecie. Można też zauważyć, że sięgają do niego socjologowie religii współcześnie opracowujący nowe teorie — Glocka i Bainbridge’a. Koncepcja religii jako racjonalnego wyboru swymi korzeniami sięga analizy modernizacji Bergera, jego uwag na temat tych sił społecznej zmiany, które w nieunikniony sposób narzucają dokonywanie wyborów2.
Berger odwołuje się, jak wspominaliśmy na wstępie, do Webera, między innymi wielokrotnie do jego koncepcji socjologii jako nauki wolnej od wartościowania. Nawołuje też do powrotu do „ducha weberyzmu”. Niezależnie od wyrażonych wyżej zastrzeżeń nie mam wątpliwości, że sam Berger dobrze tego ducha wyraża, i to na trzech płaszczyznach. Po pierwsze — udaje mu się unikać wartościowania, co w jego przypadku jest dodatkowo utrudnione przez fakt, że wypowiada się na temat religii i jako teolog, i jako socjolog. Zgodnie jednak z sugestią Webera — nigdy nie pozostawia czytelnikowi wątpliwości co do tego, „jako kto” mówi — czy jako socjolog, czy jako teolog, czy jako człowiek wierzący — luteranin, któremu losy religii nie są obojętne. Po drugie — nad rozważaniami Bergera unosi się duch komparatystyczny. Pisze nie tylko o chrześcijaństwie — co jest najczęstsze w powojennej socjologii religii — pisze o różnych wielkich tradycjach religijnych, a sposób w jaki to robi wskazuje na ich bardzo dobrą znajomość. A po trzecie — i tu z łatwością podpisuję się pod tym, co między innymi o Bergerze napisał inny znany amerykański socjolog religii Philip Hammond3 — Berger z uporem w odniesieniu do religii zadaje wielkie pytania i odpowiada na nie — jak mam nadzieję zobaczy to Czytelnik w wyniku lektury oddawanej do jego rąk — w wielkim stylu.
25
Por. M. Weber, The Sociology of Religion, Methuen, Londyn, 1963, m.in. ss. 60-80.
Por. R. Stark, W. S. Bainbridge, A Theory of Religion, Peter Lang, 1987.
P. Hammond, Religion in the Modem World w: Making Sense of Modem Time, Routledge & Kegan Paul Inc., London 1986, s. 158.