240 Homa Hoodfar
stach i mających skromne środki utrzymania często robiła zakupy oraz utrzymywała kontakty w ramach sąsiedztwa i społeczności, które przy braku jakiegokolwiek ekonomicznego czy socjalnego wsparcia ze strony państwa stanowiły niezbędną pomoc w trudnych chwilach. Wiele młodych, niezamężnych kobiet, w tym również niektóre z moich ciotek, chodziło do produkujących dywany manufaktur. Pod wieloma względami była to aktywność odpowiadająca uczęszczaniu do szkół. Praca w manufakturach uprawomocniała i umożliwiała młodym kobietom poruszanie się po mieście oraz nawiązywanie kontaktów z kobietami spoza kręgu rodzinnego i najbliższych sąsiadów. Nauka tkania dywanów w tradycyjnej kulturze miejskiej była jednak czymś diametralnie odmiennym od szydełkowania i haftowania, którymi zajmowały się wiktoriańskie damy. Tkanie dywanów było umiejętnością potrzebną na rynku i pozwalało kobietom na uzyskanie co prawda małego, ale własnego i potrzebnego im dochodu.
Wprowadzenie prawa zakazującego noszenia zasłony zbiegło się z gwałtownymi zmianami społecznymi spowodowanymi zamieszaniem w państwowej gospodarce. Tysiące mężczyzn, zwłaszcza tych niedysponujących większymi funduszami, migrowało do Teheranu i innych dużych miast w poszukiwaniu pracy. Wśród ludzi ubogich rodzina nuklearna przeważała jako forma gospodarstwa domowego, więc mężczyźni często zostawiali rodziny pod opieką żon lub matek. Ci, którzy nie wyjechali, musieli spędzać w pracy więcej czasu, nieraz z dala od domu, więcej obowiązków domowych zostawiali więc żonom. Moja babcia, matka siedmiorga dzieci, mieszkała w Hamedan, starożytnym mieście w środkowej części Iranu. W czasie przymusowego odrzucania zasłony jej mąż, którego skromne zarobki nie wystarczały na pokrycie codziennych wydatków rodziny, wyjechał do Teheranu w nadziei na znalezienie lepszej pracy. Babcia musiała sama udźwignąć odpowiedzialność za publiczne i prywatne sprawy gospodarstwa domowego. Twierdziła, że jej sytuacja nie była wyjątkowa, taka była codzienność wielu kobiet - co bez wątpienia przyczyniło się do nawiązania bliższych kontaktów pomiędzy kobietami, które wspólnie załatwiały różne sprawy i dużo czasu spędzały w swoim towarzystwie.
Kobiety nie wychodziły na zewnątrz bez nakrycia głowy, więc prawo zakazujące noszenia zasłony i jego surowe egzekwowanie zmusiło je do pozostania w domu i proszenia mężczyzn z rodziny oraz mężów i synów przyjaciółek o wykonywanie zadań w sferze publicznej, którymi zwykle zajmowały się same. Babcia gorzko wspominała dzień, kiedy policjant gonił ją, by zmusić do zdjęcia chusty, którą, idąc na kompromis, założyła zamiast czadora16. Gdy policjant kazał jej się zatrzymać, zaczęła uciekać. Gonił ją, a gdy była już przy bramie swojego domu, ściągnął chustę. Pomyślała wtedy, że policjant specjalnie pozwolił jej naprzyzwo-
16 01ive Suratgar, która podróżowała w tym czasie po Iranie, również opisuje przypadki, gdy policjanci niszczyli nakrycia głowy noszone przez kobiety (Suratgar 1951).