*
*
*
*
*
*
*
*
m
348
m
m
W
Agnieszka Grafp
przypadkiem. Cechą specyficzną kobiecej tożsamości, która wytapia się w tyglu polskiego patriarchatu, jest przekonanie, że to wszystko gra, fikcja i pozór. Jesteśmy przekonane o podskórnej słabości naszych mężczyzn. Wierzymy (jak dobrze jest w to wierzyć!), że to oni są w tej rozgrywce zależni od nas. Że potrzebują uznania i potwierdzenia własnej ważności, że my im to wszystko świadomie damy. Dlatego - przynajmniej w fantazjach - zawsze panujemy nad sytuacją. Zapytana przez Shanę Penn, dlaczego nie dąży do wyjaśnienia sprawy Abramczyka, Winiarska wyjaśnia to w sposób charakterystyczny:
Ponieważ my, kobiety, możemy sprawować władzę dotąd, dokąd udajemy, że jej nic mamy.
Wszystkie byłyśmy niedostrzegane. Społeczeństwo składa się z pozorów.11
W demokracji nie ma jednak władzy niewidzialnej. Społeczeństwo nie składa się już z pozorów. Dlatego kompensacyjny mit, że „mężczyźni rządzą światem, a nimi -kobiety", źle nam się przysłużył po przewrocie 1989 roku. Jeśli okres pierwszej „Solidarności" był jednocześnie procesem krystalizacji tożsamości mężczyzny-polityka, to sama demokracja ukonstytuowała się już jawnie - i realnie, a nie tylko w sferze symboli - jako męski świat. Jeden z obserwatorów stwierdził w czerwcu 1992 roku, że „liberalny, europejski, nowoczesny polski parlament przypomina angielski klub, do którego wstęp mają tylko mężczyźni"12.
Tradycja eseju feministycznego nakazuje, by na koniec powiedzieć coś optymistycznego, coś ku pokrzepieniu kobiecych serc. Zamykając Własny pokój, Virginia Wo-olf zapowiada powtórne przyjście genialnej siostry Szekspira, której kiedyś nie udało się napisać ani słowa. W ostatnim zdaniu swojej książki, Sławka Walczewska stwierdza, że „pożegnanie dam i rycerzy trwa", więc jeśli uznać tytuł książki za wróżbę, to należałoby oczekiwać rychłego nadejścia feministek. Ja jednak nie wiem, jak zakończy się bajka o Polskim Chłopcu, któremu Zła Wiedźma Komuna zabrała Kolorowego Ptaka, aby zamknąć go w Strasznym Świecie Seksmisji. W dalszej części tej bajki pojawiła się Dobra Wróżka Solidarność i czarodziejską różdżką oddała Chłopcu ptaszysko: takie samo, tylko jeszcze większe. Chłopiec wyszedł wtedy z podziemi i zaczął z pomocą magicznego ptaka zaprowadzać tu, na górze, porządek. Szybko pokazał Małej Grzecznej Dziewczynce, kto tu tak naprawdę rządzi.
Mam wrażenie, że w ostatnich latach Chłopiec stał się bardzo niegrzeczny, zaś jego kolorowy ptak ciągle rośnie, wciąż przybywa mu piór. Ale może to właśnie wróży nam szczęśliwe zakończenie bajki? Mała Grzeczna Dziewczynka wcale Chłopcu nie przeszkadzała w jego porządkach i do dziś chętnie udaje przed samą sobą, że jego władza to tylko „gra pozorów". Może jednak wreszcie się zbuntuje? Jakoś nie sądzę, by kolorowy ptak miał zamiar odlecieć do dalekich krajów, może więc w Grzecznej Dziewczynce obudzi się Dziewczynka Feminka i... Nie wiem, naprawdę nie wiem, co będzie dalej, ale jestem tego niezmiernie ciekawa.
Poetyka polskiego patriarchatu
PRZYPISY
W tkrAconei wett|l tekst ten ufcml się w .Gazecie Wfintcuf VV9-V> cantu \999> pt. Patriarchat po seksmisji. Sprowokował na łamach .Gazety" dyskusje o feminizmie, kt6ta trwała, ynn całe lato. Wzięły w niej udział m.in. J. Bator, J. Szczęsna, M. )anion, S. Penn, M. Środa, ł. Pdipiak.
M. Fusura.
45 posiedzenie Sejmu w dniu 4 marca 1999 r. Projekt ustawy o równym statusie kobiet i nfł-czyzn. Sprawozdanie z posiedzenia w „Diariuszu Sejmowym'*, \11. Przy kolejnych cfuudt w nawiasach numery stron.
E. Olczyk, Nifcy la jamo, a jednak nie to samo. -Rzeczpospolita", Tl marca 1999, s. 4.
P. Wat son, (Anti)ftminism after Communism, w; Who li Afraid o/ Peminum: Seeing (forough the Bathlash, red. A. Oaktey, J. Mitchell, New Jork 1991,». \44-\6l.
5 S. Penn, Tajemnica państwowa. .Pełnym Głosem" 1994 nt 2 l\csieŚ>, s. W
P. Wat son, The Rite of Mascttlinism in EdiMra Europę, w: Ałopping iht Wom*n'i tAwement Peminist Polilics and Social Tratuformalion in the North, red. M. Thtełfałł, London 19%, s. 22\.
Ibidem.
8 S. Walczewska, Damy, jycerze, feministki, Kraków 1999, s. 91.
9 S. Penn, op. cit., *. 15.
10 Ibidem, s. 13.
11 Ibidem.
12 Cyt. zaP. Watson, Tb* Rist... op. cit.,s. 218.