tylko na starych reprodukcjach. Na szczęście są one wyraźne: tekst mówił, że ekhlewagastiR:holtijaR:horna:tawido, „Ja, Hlewagastir, syn Holtiego, zrobiłem (ten) róg”. Podobny przypadek to mała drewniana szkatułka, w przybliżeniu z tego samego czasu, znaleziona w bagnie w Stenmagle, na Zelandii. Zawiera ona zbliżoną wiadomość: hagiradaR:tawide, „HagiradaR (to) zrobił”. Niezwykły zaś jest przedmiot znaleziony w Lindholm, w Skanii, a datowany na około wiek później, o niejasnym przeznaczeniu. Jest to kawałek kości wyrzeźbiony z grubsza w kształcie ryby, z runami wyciętymi na dwóch z trzech powierzchni. Na jednej występuje imię mistrza runicznego: ekerilaRsawilagaRhateka, „Ja, ErilaR (tytuł lub urząd), nazywam się SawilagaR”. Na drugiej znajduje się sekwencja runów, która budzi ciekawość: aaaaaaaaRRRnnn(?)bmuttt:alu. Oczywiście, nie jest to zwykły język, a ponieważ kończy się dobrze znanym, magicznym słowem alu, można uznać cały fragment za magiczne mamrotanie i określić ten kawałek kości jako pewnego rodzaju amulet. Tytuł i imię mistrza runów może więc przydać potęgi magii: wskazuje, że został on wytworzony przez człowieka mającego władzę.
Przez wiele lat, powiedzmy do VIII wieku, stary futhark był we wszystkich trzech krajach skandynawskich nadal używany na wielu przedmiotach: broszach, złotych naszyjnikach, statuetce z brązu przedstawiającej męską postać, na osełce, kościanej skrobaczce do oprawiania skór, drzewcu włóczni, ręcznym nożu kościanym itd. W tym czasie jednakże miały miejsce dwie istotne nowości: 1) pojawienie się runów na brakteatach, cienkich złotych krążkach, tłoczonych według wzorów wziętych z monet Imperium Rzymskiego i używanych jako wisiorki lub dekoracje, oraz 2) pojawienie się kamieni runicznych.
Jeżeli chodzi o datowanie brakteatów, występuje trochę niezgodności. Erik Moltke stwierdził, że „nie omylimy się zapewne, jeżeli przypiszemy brakteaty z runami okresowi około roku 500 n.e. (± 50)”. Znamy wiele brakteatów - rozpoznano ponad pięćset różnych emisji - i niemal jedna trzecia z nich ma runy. Dania wydaje się być centrum ich rozprzestrzeniania. Niestety, mimo że liczba brakteatów jest znaczna, mało jest zrozumiałych inskrypcji. Często można zauważyć, że napisy były okrawane przez rzemieślnika, a czasami wydaje się, że stawiał on runy (czy coś podobnego do runów) na chybił trafił, sam będąc niepiśmiennym, a wiedząc, że każdy przyzwoity brakteat powinien mieć inskrypcję.
Z tych wszystkich powodów wyróżniamy typy napisów. Na niektórych brakteatach są znane magiczne słowa, jak alu, auja, lajtu, i laukaR, czy ich odmiany lub skróty, jak al, IkaR, lauR, lj>u. Występują także na brakteatach inne grupy, najwyraźniej bez znaczenia lub tylko rymowane, które mogą także być magiczne: salusalu czy luwatuwa. W tych wszystkich przypadkach napis zmienia brakteat w amulet. Istnieją brakteaty mające całe lub częściowe futharki, i te też często zalicza się do magicznych. Są również na nich formuły mistrzów runów, w których pisarz runów podaje swoje imię (tak jak na amulecie z Lindholm). Więc np., hariuhahaitika:farauisa:gibuauja, „Nazywany jestem Hariuha: ten który powiadamia o niebezpieczeństwie: gibu auja, przynoszę pomyślność”. Czy ikakaRfahi, „Ja, AkaR, piszę”. W tym przypadku imię człowieka wydaje się wspierać magię.
Kamienie runiczne są czymś zupełnie innym i ostatecznie ważniejszym, gdyż są pierwszym przykładem typu komemoratywnego, który przetrwał aż do wieków średnich i dostarczył istotnych dowodów w kwestiach języka, wydarzeń historycz-