22 Sacrum i profanum
swego widzimisię, lecz tylko goposzukująi mogą je znaleźć za pomocą tajemnych znaków.
Tych kilka przykładów pokazało nam, że człowiekowi religijnemu miejsce święte może zostać objawione na różne sposoby. We wszystkich tych wypadkach hierofania spowodowała, że doszło do zniesienia ho-mogeniczności przestrzeni i do odsłonięcia „punktu stałego”. Ponieważ jednak człowiek religijny może żyć tylko w atmosferze tchnącej świętością, możemy spotkać różnorodne techniki służące uświęceniu przestrzeni. Świętość to, jak już widzieliśmy, po prostu rzeczywistość, to moc, siła oddziaływania, źródło życia i płodności. Pragnienie człowieka religijnego, by wieść życie w świętości, to pragnienie życia w rzeczywistości obiektywnej, a nie w więzieniu nieskończonej względności przeżyć subiektywnych, to pragnienie życia w świecie prawdziwym i zdolnym do oddziaływania, nie w świecie iluzorycznym. Tęsknota ta znajduje najdobitniejszy wyraz w potrzebie człowieka religijnego, by żyć w świecie uświęconym, a więc w przestrzeni świętej. Ta potrzeba przywiodła go do wypracowania technik orientowania się, które tak naprawdę są technikami konstruowa-n i a przestrzeni świętej. Nie wolno jednak sądzić, że chodzi tu o jakieś dzieło 1 u d z k i e, że to sam człowiek za sprawą swych wysiłków może uświęcić przestrzeń. Rytuał, dzięki któremu tworzy on przestrzeń świętą, jest skuteczny o tyle tylko, o ile o d -twarza on dzieło bogów. Aby jednak lepiej zrozumieć konieczność rytualnego ustanawiania przestrzeni świętej, musimy najpierw zająć się tradycjonalnym ujęciem „świata”, a wtedy zaraz stanie się dla nas jasne, że dla człowieka religijnego cały „świat” jest „święty”.
Chaos i Kosmos
Cecha charakterystyczna społeczności tradycyjnych polega na tym, że uznają one za naturalne przeciwieństwo pomiędzy obszarem, który zamieszkują, a nieznaną i nieokreśloną przestrzenią, która go otacza. Obszar, gdzie mieszkają, jest „światem” (mówiąc dokładniej: „naszym światem”), kosmosem; inna przestrzeń nie jest już kosmosem, lecz czymś w rodzaju „innego świata”, przestrzenią obcą, chaotyczną, opanowaną przez upiory, demony i „obcych” (zestawianych na równi z demonami i duszami zmarłych). Na pierwszy rzut oka wydaje się, że owo zerwanie w przestrzeni należałoby sprowadzić do przeciwieństwa pomiędzy obszarem zamieszkanym, uporządkowanym, „kosmicznym” i nieznaną przestrzenią poza nim — a więc do przeciwieństwa pomiędzy „kosmosem” a „chaosem”. Przekonamy się jednak, że każdy obszar zamieszkany tylko dlatego jest „kosmosem”, ponieważ został wcześniej poświęcony, ponieważ jest dziełem Boga lub też pozostaje w łączności ze światem bogów. „Świat” (to znaczy „nasz świat”) to uniwersum, w którym świętość już się objawiła, przeto możliwe jest w nim zerwanie płaszczyzny i powtórzenie tego aktu zerwania.
Łatwo zrozumieć, że czynnik religijny nosi już w sobie „czynnik kosmogoniczny”: świętość objawia rzeczywistość absolutną, zatem umożliwia orientację; świętość ustanawia więc światw ten sposób, że ustanawia granice i porządek świata.
Bardzo wyraźnie widać to w wedyjskim rytuale objęcia w posiadanie ziemi: zawładnięcie ziemią staje się prawomocne wtedy, gdy wzniesiony zostanie ołtarz ognia poświęcony A g n i e m u. „Mówi się, że człowiek się osiedlił, jeśli wzniósł ołtarz ognia (gar-hapatya), a wtedy wszyscy, którzy wznieśli ołtarz