we współczesnych językach literackich (ogólnych), nie wyłączając też języka polskiego. Nawet jeśli cały problem ograniczyć tylko do relacji: mowa — pismo, a więc do dwu substancjalnych form przekazu, to nie sposób już dzisiaj traktować pisma jako tylko graficznego przedstawienia i utrwalenia mowy, jako rzeczy, która nie ma wpływu na strukturę tekstu —■ komunikatu1.
Współcześni badacze polszczyzny mówionej dobrze wiedzą, ile problemów i trudności powstaje, gdy trzeba graficznie utrwalić dany ciąg wypowiedzi oralnych, zwłaszcza potocznych, a przecież stosują oni system zapisu fonetycznego, o wiele dokładniejszego i lepiej oddającego cechy języka mówionego od zapisu ortograficznego.
Istotnie, wobec wielu zjawisk mowy żywej stajemy bezradni. Jak np. oznaczyć różne rodzaje i odcienie intonacji, spełniającej tak ważkie funkcje semantyczne i ekspresywne, jak uchwycić pauzy i zjawisko zlewania się leksemów i całych segmentów wypowiedzi, zacierania granicy zdania i zdań, jak graficznie zasygnalizować ton ironii, sarkazmu, niechęci, liczne głosowe sygnały funkcji emotywnej i impresywnej, różne warianty performaeji, sensy ukryte, nie ujawnione na powierzchni wyrazów i zadań? Czy można powiedzieć, iż zapis eliminuje tylko zjawiska fakultatywne mowy, dając w zamian niejako czystą postać języka, te cechy, które są dla niego relewantne? Oczywiście, tak powiedzieć nie możemy. Jestem zdania, że zapis jest nie tylko środkiem utrwalenia mowy, ale rodzajem przekazu, dokonującym pewnych zmian w strukturze komunikatu, dającym zbliżony (w niektórych warstwach identyczny), ale niepełny obraz mowy żywej. Przedmiotu moich rozważań nie stanowi jednak opis tego, co dzieje się z wypowiedzią, gdy staje się tekstem pisanym. Przeciwstawiam tu wypowiedzi mówione pisanym, mając na uwadze nie „ten sam” tekst, ale różne odmienne realizacje JM i JP. Dla każdego jest rzeczą oczywistą, iż inaczej mówimy, a inaczej piszemy: są to dwa odrębne procesy, dwa różne sposoby generowania komunikatów. Rzadkie są na ogół wypadki, kiedy świetny mówca jest równie świetnym pisarzem, te dwie umiejętności posługiwania się językiem nieczęsto idą ze sobą w parze; przeważnie mamy do czynienia z ludźmi, którzy wolą mówić niż pisać lub odwrotnie. Pisanie wymaga nie tylko wprawy, ale szczególnych predyspozycji i umiejętności rozwijania i kom-
41
Na ważną funkcję pisma zwraca słusznie uwagę A. F u r d a 1: Językoznawstwo otwarte. Opole 1977, s. 89—103 i in.; por. też M. Cohen: Pismo. Zarys dziejów. Tłum. I. Pomian. Warszawa 1976; D. Diringer: Aljabet, czyli klucz do dziejów ludzkości. Tłum. W. Hensel. Warszawa 1972; C. F. Hockett: Kurs językoznawstwa współczesnego. Tłum. Z. Topolińska i M. Jurkowski. Warszawa 1968 (zwłaszcza s. 609).