164
A zatem historia należy do kategorii, którą, w przed • stwie do „dyskursu wyobrażeniowego” czy też „dyskurs^ gnienia”, nazwać by można „dyskursem rzeczywistości" J?* mułowanie to jest w oczywisty sposób Lacanowskie, ale chciałbym tu posuwać analogii z Lacanem zbyt daleko §f^ dynie zasugerować, iż oddziaływanie dyskursu historyczce go można zrozumieć dzięki rozpoznaniu stopnia, w jakie, przekształca on to, co rzeczywiste, w przedmiot pragnienia narzucając zdarzeniom, które przedstawiane są jako real. ne, spójność formalną charakterystyczną dla opowieści.
W odróżnieniu od rocznika rzeczywistość przedstawiona w narracji historycznej, „mówiąc sama za siebie”, mówi do nas, przyzywa nas z oddali (owa „dal” rozciąga się w krainie form) i ukazuje nam spójność formalną, do której dążymy my sami. W przeciwieństwie zaś do kroniki, narracja historyczna odsłania przed nami świat domniemanie „skończo- i ny”, gotowy, dokonany, lecz wciąż jeszcze spoisty, nie ulega- l jący rozpadowi. W świecie tym rzeczywistość nakłada maskę znaczenia, którego kompletność i pełnię możemy sobie ,
tylko wyobrazić, nigdy jej nie zaznając. O tyle, o ile opowie- l ści historyczne mogą być zakończone, uzyskać narracyjne i zamknięcie i ujawnić fabułę, która organizuje cały ich przebieg, o tyle nadają one rzeczywistości posmak czegoś idealnego. Dlatego właśnie w narracji historycznej fabuła staje się zawsze przedmiotem pewnego zakłopotania i trzeba ją przestawiać jako „odkrytą” w samych wydarzeniach, a nie wynikającą z narracyjnych technik.
Kłopot z fabułą w narracji historycznej odzwierciedla się w niemal powszechnym lekceważeniu, jakim współcześni historycy darzą „filozofię historii”, której modelowy przykład zawdzięczamy Heglowi.Ta (czwarta) forma przedstawiania historycznego została potępiona, gdyż składa się na nią wyłącznic fabuła; elementy opowiadania istnieją w jej obrębie tylko jako przejawy, epifenomeny struktury fabularnej, której służbie poddany jest dyskurs. W tym przypad-
j.0 rzeczywistość przybiera oblicze tak daleko posuniętej regularności, porządku i spójności, że nie ma w niej już miejsca na sprawcze działanie człowieka; wydaje się być tak pełna i kompletna, że onieśmiela, zamiast zapraszać wyobraźnię do utożsamienia się z nią. Lecz w ramach fabuły proponowanej przez filozofię historii różne fabuły historii lokalnych, które opowiadają nam o wydarzeniach dotyczących przeszłości jakiegoś regionu, ujawniają to, czym są naprawdę: obrazami autorytetu wzywającego nas do uczestnictwa w unimsum moralnym, obdarzonym siłą przyciągania jedynie za sprawą swojej narracyjnej formy.
To wszystko zbliża nas do próby scharakteryzowania właściwego historii wymogu zamknięcia, którego brak spowodował, iż formę kroniki uznano za niedoskonałą pod względem narracyjnym. Wymóg zamknięcia opowieści historycznej jest, moim zdaniem, wymogiem znaczeniowym natury moralnej: chodzi o to, aby sekwencje rzeczywistych wydarzeń oceniać z punktu widzenia ich znaczenia jako elementów moralnego dramatu. Czy kiedykolwiek powstała narracja historyczna nie naznaczona nie tylko moralną świadomością, ale wręcz moralnym autorytetem narratora? W wieku XIX - klasycznej epoce tej postaci historiografii -nie ma prawie dzieł historycznych, które wyrzekłyby się moralnego osądu opisywanych wypadków.
Nie musimy jednak wyrokować w tej kwestii przedwcześnie na podstawie tekstów dziewiętnastowiecznych. Świadomość moralną zmierzającą do osiągnięcia narracyjnej pełni możemy również zaobserwować na przykładzie dzieła historiografii średniowiecznej, jakim jest Cronica Dino Compa-gniego, napisana w latach 1310-1312 i powszechnie uznawana za narrację historyczną w sensie właściwym.11 Dzieło Dino
** La cronica de Dina Comfiagni delle cose ocoormti nt'hmgt mit La tmpm monit Del Pregio Mo slem aulort, red. IsidoroDcl Lungo, w\d ♦ Ftoencja IW. Por. Elmer Barnei,/4 Hisloty ojHistorical Miting, ss. 80-81.