146 KRZYSZTOF DYBCIAK
nadorganizaeją przynosić pożądany skutek estetyczny. W partiach rozważań historycznokulturowych Miciński ze zrozumieniem i sympatią odnosił się do klasycyzmu, który był mu szczególnie bliski z kilku powodów: kontrolowanie procesu twórczego, rozumienie kultury jako zespołu inter-subiektywnych form i wartości, stawianie na rozum i wolę jako najcenniejsze atrybuty człowieka. Podobne poglądy na literaturę, sztukę i kulturę głosili jego rówieśnicy: krytycy i poeci debiutujący po roku 193033.
Ukształtowanie form literackich i teoria zbliżały Micińskiego pod pewnymi względami do twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza i poetów tzw. drugiej Awangardy. Z Witkacym łączyły go wspólne przekonania estetyczne (o konieczności eksponowania formy, o znaczeniu osobowości, o metafizycznym wymiarze dzieła sztuki), nasycenie narracji pierwiastkami dyskursywnymi, obnażanie fikcyjnego charakteru świata przedstawionego, skoncentrowanie wszystkich problemów wokół zagadnień egzystencjalnych i metafizycznych. Z drugą Awangardą zaś łączyły go tendencje kreacjonistyczne, aktualizowanie i przywoływanie symboliki cywilizacji atlantyckiej, nastawienie „muzyczne” (w poezja warstwy dźwiękowej; w esejach — kompozycji naśladującej fugę, motet, sonatę), problematyka eschatologiczna.
Bez przesady można powiedzieć, że dotąd zupełnie ignorowano podobieństwa programowe i warsztatowe Micińskiego z Awangardą krakowską. W esejach chwytami zbliżonymi do tych, jakie pojawiają się w języku poetyckim Awangardy, są często stosowane elipsy i aktywizowanie „mię-dzysłowia” — zarówno poprzez obfitą metaforykę, jak i poprzez mnożenie semantycznych napięć, powstających dzięki wprowadzeniu przytoczeń w tok własnego dyskursu. Także całościowa koncepcja wypowiedzi eseistycznej wykazuje zbieżności z doktryną teoretyków Awangardy. Naczelny postulat autora Uwag o polityce dotyczył indywidualizowania struktury każdego eseju. Postulat ten sformułowany był polemicznie wobec języka współczesnej pisarzowi filozofii, a częściowo i nauk humanistycznych. Filozofia mająca ambicje odnawiania aparatury pojęciowej i powiększania poznawczych możliwości człowieka zapomniała o odnowieniu własnego k języka. Ugrzęzła od początku w. XIX w odindywidualizowanym, schema-9 tycznym i bezbarwnym języku, z trudem służącym narzuconym mu fun-
r kejom poznawczym i komunikacyjnym. Nawet Bergson, który „potępiał schematyzujący charakter pojęć w poznaniu — niemniej wyraził swoją myśl w tradycyjnej, schematyzującej pojęciowej formie” (196). Miciński żąda stosowania każdorazowo innej, nowatorskiej struktury, bo tylko w ten sposób dadzą się zrealizować poznawcze, ekspresyjne i komunika* cyjne wartości tekstu. Jego eksperymentatorskie zapędy nawiązywały w istocie — z czego zdawał sobie sprawę — do początków filozofii, kiedy posługiwała się ona urozmaiconym repertuarem form podawczych.
** Tę osobną, dużą i bardzo interesującą sprawę omawiam w jednym z róZ' Ł, • fteiaMw większej pracy (zob. przypis wstępny).
Katef zycja t* ■Korzon A
nie”,
dzeni
auta
każd]
Dost] skiej A1 natomia realizaej śladowe Raziły $ wy i pc spełniaj autor Ti jące nai rafinow Dokona skich sz towanie ciem. «l naukę c dywidu persona sługuje bezużyt jest z być arl wewnęt (mitu).
Rów układ < Podróżi „nieba” kontury i wyra^ determi nie wol zjawisk literack kniętej teru pr