jest ona w stanie zdać sobie sprawy z tego, że kryć sie tu może jakikolwiek problem — w szczególności, że może ona odczuwać, iż ojciec nie kocha jej dostatecznie mocno, lub — innymi słowy — że nie jest ona dla niego najważniejsza na świecie. Mimo iż bardzo pragnie, by ojciec kochał ją mocniej niż matkę, nie jest w stanie przyjąć, że może to wywoływać zazdrość matki. W sferze przedświadomej jednak dziecko dobrze wie, jak bardzo ono samo jest zazdrosne o względy, jakimi rodzice darzą się wzajemnie, chciałoby bowiem zwrócić ku sobie całą uwagę rodzica. A ponieważ dziecko pragnie być kochane przez oboje rodziców — co jest faktem dobrze znanym, choć często pomija się go w analizie sytuacji edypalnej z powodu samej natury problemu — więc wyobrażenie, że miłość ze strony jednego z rodziców może wywoływać zazdrość ze strony drugiego, stanowiłoby dla dziecka zbyt wielkie zagrożenie. Kiedy zaś niepodobna już zazdrości tej nie dostrzegać —- jak w przypadku królowej w omawianej baśni — wówczas, aby ją wyjaśnić, trzeba znaleźć inny powód, na przykład, jak w tej historii — niezwykłą urodę dziecka.
W normalnym toku rzeczy miłość do dziecka ze strony jednego lub obojga rodziców nie stanowi żadnego zagrożenia dla wzajemnej więzi między małżonkami. Jeśli tylko relacje między nimi nie są z gruntu złe, lub jeśli jedno z małżonków nie przejawia daleko posuniętego narcyzmu, zazdrość o dziecko wyróżniane przez jedno z nich nie jest dla drugiego zbyt wielkim problemem i podlega odpowiedniej wewnętrznej kontroli.
Dla dziecka jednak rzeczy mają się zupełnie inaczej. Przede wszystkim, żadna inna satysfakcjonująca więź nie przynosi mu łagodzących zazdrość wartości, jakie rodzice czerpią z tego, co ich łączy ze sobą. p0 drugie, wszystkie dzieci są zazdrosne — jeśli nie o rodziców to o przywileje, jakimi cieszą się rodzice jako osobv dorosłe. Jeżeli opieka rodzica tej samej płci nife t na tyle czuła i oddana, aby stać się podstawą o^ele
ważniejszej pozytywnej więzi z nim (mimo ii dziecko w wieku edypalnym pozostaje w naturalny sposób o niego zazdrosne) i jeśli tym samym owa więź me l staje się podstawą procesu identyfikacji z rodzicem tej samej płci — procesu, który przeciwdziała doznawanej wobec niego zazdrości — wówczas zazdrość ta przesądza o całym życiu emocjonalnym dziecka. Ponieważ z macochą (matką) narcystyczną bardzo trudno nawiązać więź i trudno się z nią identyfikować, byłoby rzeczą naturalną, gdyby matka, jej przywileje i władza budziły zazdrość królewny Śnieżki.
Jeżeli dziecko nie może sobie pozwolić na odczuwanie zazdrości o rodzica (ponieważ zagrażałoby to jego własnemu poczuciu bezpieczeństwa), dokonuje projekcji, rzutując to uczucie na osobę tegoż rodzica. Wówczas stan, który można określić słowami: „Jestem zazdrosna o względy i przywileje matki” — przemienia się w życzeniową myśl: „Matka jest zazdrosna o mnie.” Poczucie niższości zostaje w wyniku reakcji obronnej przekształcone w poczucie wyższości.
Dziecko w okresie poprzedzającym dojrzewanie albo w okresie młodzieńczym mawia sobie: „To nie ja współzawodniczę z rodzicami; jestem już lepsza (lepszy) od nich; to oni współzawodniczą ze mną.” Niestety, również niektórzy rodzice usiłują przekonywać swe dorastające dzieci, że są one lepsze od nich — co pod pewnymi względami może istotnie być prawdą, ale wiedzę
0 tym rodzice winni zachowywać dla siebie, bo w przeciwnym razie dzieci nie będą mogły ocalić swego poczucia bezpieczeństwa. Co gorsza, niekiedy rodzice pragną okazywać, że pod wszelkimi względami są równie dobrzy jak dorastające dzieci: istnieją ojcowie, którzy próbują wykazywać się taką samą młodzieńczą siłą
1 seksualną zdobywczością, co ich synowie, oraz matki, które starają się poprzez wygląd, ubiór i zachowanie osiągać taki sam młodzieńczy powab, jaki mają ich
córki Dawność opowieści tego rodzaju, jak baśń o kró-corkl. ljawnosc . k ocjwieczne jest omawiane
lewnie Śnieżce, wskazuje, j