ta wioną równoległo# rytmu ruchu i rytmu iłowa, precyzja przepływania chu w nich, umiejętno# z jak* ciało aktora uzasadniało każdą powierzchnię każdą linię budowy scenicznej, były to rekordy myśli teatralnej, sięgające poziomu doskonałości. Przodował w tej dziedzinie p. Gemach jako Edom w Snit Jakuba. Pani Goldin jako Basmat przypominała kreacje „slowoplas-tycznc** Buczyńskiej. Ruch groteskowy nie znalazł wśród aktorów „Habimy** twórcy tęj miary, co Bracka.
Budowniczowie sceny przenosili w świat teatru idee nowego malarstwa, przy czym ze szczególnym powodzeniem realizowali formy kubizmu i konstruktywizmu, dowodząc najbardziej naocznie, bo teatralnie, głębokiej żywotno lei nowej sztuki.
„Zwrotnica*1, 1926, czerwiec.
Na Plantach krakowskich tyją majem kasa tany, spod Uniwersytetu jeszcze
0 7-ej wieczorem widać kopiec Kościuszki i drogę ku niemu, terasy kawtar-n;,nr zgarniają nocą datki sąsiednich drzew. Rozpoczyna się sezon teatru mieleni. Najlepsze miesiące gmachów teatralnych minęły i wyrozumiały obserwator dopiero teraz sumuje ich wyniki.
W teatrze im. Słowackiego jest wśród aktorstwa dużo zapału i duto talentu; więcej zapału, niżby to można było wnosić z wysokich gaż aktorskich,
1 więcej talentu, niżby to wolno było twierdzić po pochwałach krakowskiej krytyki teatralnej. A jednak z braku wartościowej idei kierowniczej rezultat artystyczny sezonu nie może być brany w rachubę. Bo nic wystarcza ambicja repertuarowa, trzeba mieć coś do powiedzenia teatrem. U kierowników największej sceny Krakowa brak jakiejkolwiek myśli teatralnej, tak żc nie tylko nie można tu mówić o jakiejś teatralnej koncepcji, ale nawet mowa o teatralnych koncepcjach wymagałaby długiego rachunku. Przy tym to szablonaar-stwo, ta niewola wobec wzorów sprzed lat trzydziestu. Żadnej woli śmielszej, żadnej wyprawy po kruszce nieznane. Pod wpływem muzy Rutyny praca kierownicza zmieniła się w administratorstwo artystyczne, w którego trybach teatr, im Słowackiego zmienia się w miejski urząd opieki nad pluszowymi fotelami.
Nowakowski aktor jest najciekawszym zjawiskiem tej sceny. Z naturalności, do której zmierza, wynika ów powściągliwy stosunek do uczucia, tak bliski ideom „Zwrotnicy*4, choć dla nas z innych przesłanek wynikający. Trzeba wielkiej szlachetności artystycznej, aby w Polsce, gdzie hałaśliwość uczucia uważana jest za miarę wszystkich cnót artystycznych, panować nad uczuciem i ukazywać z niego tylko to, co ukazać trzeba. Jednakże opanowanemu wyrażaniu stanów daleko jeszcze u Nowakowskiego do wyników doskonałych. Jego środki aktorskie jeszcze nic dopisuj ą. Przeszkadza mu niewyro-bicnic głosu, sztywność ciała, niemota gestu. A przecież przeszkody te mógłby
187