IMGW56 (3)

IMGW56 (3)



— Czyś ty... — Hertenstein stał tuż nad nim i mówił z wzrastającym wciąż żarem — czyś ty głębią duszy nie wyczuwał czegoś brutalnego, czegoś z obłudy i aktorstwa w sztuce każdej: ułamek, fragment, mierna cząstka stara się oto wielkie twe oczekiwania oszukać, ducha omotać i wśliznąć się w twe serce... Czyś ty nigdy nie czuł, że sztuka to nie jest rzecz dostojna? — A ci jej kapłani?... Żaden człowiek tyle poniżeń nie zniesie, ile ten, co tryumfu oczekuje. Ta kręta ścieżka wierzchołkami gór i padołem przepaści — to nie jest droga dla ludzi godnych!

Dzieła, mówisz? — Gdzie miara tych dzieł sztuki? W hałaśliwym młynie ludzkich gawęd? na targowisku próżności? na pstrym kiermaszu, gdzie lada poliszynel11 tłumy bawi, lada pierrot12 sentymentalny je wzrusza, gdzie narodowa chorągiewka już je dostatecznie podnosi? gdzie zła wola, gnuśny nawyk ducha i tępy upór borykają się z każdą nową myślą?... Wreszcie, kto te dzieła tworzy? Najbogatsi, najsubtelniejsi duchem? tych wnet duma lub serce zgubi; kruki roznoszą potem ich szczątki żabom na żer. Bo zawsze i wszędzie przetrwają tylko najbardziej dopasowujące się, ostrożnie zimne, żabie natury. Ib mi twórcy! Pokaż mi ich, przypomnij wszystkich, abym mógł doszczętnie wzgardzić...

—    Sztuką?! — parsknął Muller zaskoczony tym wnioskiem.

—    I samo słowo mi obmierzło!

—    Dalekoś zaszedł.

—    Chodź i ty! Znajdziesz ten spokój, jaki daje wzgarda. Pokonasz klęskę swego życia, gdy raz powiesz sobie...

Hertenstein urwał. Płomyk niepewności przemknął mu po twarzy, jakby raz jeszcze zawahał się, czy z tym człowiekiem warto mówić o t y m: te połyskujące oczy suchotnika

u Poliszynel — bohater komiczny francuskiego teatru kukiełkowego, wywodzący się z włoskiej komedii delUarte.

12 Pierrot — Komiczna postać pantomimy francuskiej zapożyczona z włoskiej komedii delUarte.

czaiły się tak chytrze, wświdrowywały się w niego już gotową złośliwą ironią.

—    Hm? — Muller wydymał wargi. — Taak?. .. No, to było do przewidzenia, że ciebie zahipnotyzują te górskie szczyty.

—    Twoja myśl do grobu nawet chce tylko zapełzać.

Wyczerpała się cierpliwość Mullera.

—    Ślepy ty! — wołał zbliżając się do niego — czy ty nie rozumiesz, że jeśli w nas tkwiła jakaśkolwiek ludzka wartość, to jedynie ta, co zbudzona bodaj grzechem i rozpaczą rwie się do słowa, do barwy, do kształtu, do dźwięku? Ze to są jedynie jasne chwile naszego życia, „które nasz byt usprawiedliwiają” (jakeś sam to kiedyś mówił), że wtedy wszystko, co lepsze w człowieku, woła najszczerszym bólem: „Grać chcę!” — „Pisać chcę!” — „Tworzyć chcę!..."

Hertenstein potakiwał spokojnie i chłodno, z uśmiechem wyrozumienia, jakby z góry będąc pewnym, co mu w tej chwili powiedzą.

Po chwili otrząsł zadumę i, chodząc po pokoju, mówił jakby do siebie: — To tajemne i bądź co bądź nąjczystsze płomię życia... Ono spaliło was wszystkich, którzy byliście jeszcze cośkolwiek warci: Borowskiego, Jelskyego, ciebie...

I jakby unikając wzroku Mullera, odwrócił się nagle i cofnął ku oknu. Ten aż przechylał się na kanapie, wpijając się w niego spojrzeniem już tylko zdumionym. Niebawem wszakże odgarnął jakby swe podejrzenia na bok i, chcąc wybadać ostatecznie, spytał:

—    Więc tkwią przecie w tej pogardzanej przez ciebie sztuce jakieś szlachetniejsze, trwalsze pierwiastki, wartości wieczne...?

—    Udzielające się na detal — wpadł mu twardo w słowa — za jarmarczne ceny powodzenia.

—    Więc są jednak wieczne wartości?!

—    Te nie udzielają się ani za jarmarczne, ani za żadne inne ceny. One, jeśli się w człowieku rodzą, w nim też i pozostają. Dla nich nie ma wyrazu. One są milczeniem: jak Bog, jak fatum!...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
scandjvutmp24701 264 dokoła stał się step biały, jednostajny, bez krzaczka, bez wzgórka, bez żadnej
103BRANDT FRANCISZEK. Grób w ziemi, nad nim kamień piątkowy z wklęsłem! czarnemi literami: herb i na
do historii; bardziej trafne jest prawdopodobnie spostrzeżenie, że dyskusja nad nim zyskała bardziej
IMG#56 57. TUŻ NAD POWIERZCHNIA GRUNTU NAJW; ICSZĄ PRĘŻNOŚĆ PARY WODNEJ STWIERDZA SIĘ NA OGÓŁ W PORZ
jeĹĽ(1) ■ NARYSUJ OWAL, A NAD NIM MNIEJSZE KOLO POD OWALEM POPROWADŹ LINIĘ / NARYSUJ DWIE LINIE
snt?ycja Już jest! Nowe wydanie Pisma Świętego Prace nad nim trwały 12 lat - oto nowe, maksymalnie w
Siedział cicho, sztywny i zimny. Gerda zapłakała nad nim serdecznie, a jej łzy spłynęły na
M- rń--:: •a. p=const. Roztwór o składzie C wrze w temperaturze T„ . a para nad nim ma skład P. Po
65809 neonatologia9 166 Dokumentacja stanu noworodka i opieki nad nim Dokumenty te również identyfi
Art. 154 umożliwia organowi który decyzje wydał oraz organowi wyższego nad nim stopnia aby w każdym
Stretching s7 Klatka piersiowa •    Oprzyj ręce na plecach tuż nad biodrami, ło
urodziny stanleya003 40 HAROLD PINTER PETER Wypił herbatę? MEG Zmusiiam go. Stałam nad nim, aż ją wy

więcej podobnych podstron