Paryża. Tam jednak stał się rychło przewodnikiem „partii ruchu” — towianistycznej hel terodoksji. Jego zwolennicy — każdy z oddzielna — przesyłali Mistrzowi listy (do naszego czasu dochowało się ich trzynaście, wszystkie datowane 21 maja 1846), domagając się reformy Koła i uczestnictwa w „wypadkach”. To-wiański odpisał z pewnym ociąganiem, bo dopiero 23 lipca 1846. W piśmie pominął milczeniem żądanie reformy Koła oraz przeciwstawił się zdecydowanie postulatom udziału towiańczy-ków w działalności politycznej. Nazywając braci „kapłanami żyjącego słowa bożego”, tłumaczył im, że znacznie łatwiejsza jest „ofiara krwi od ofiary ducha” i że opuszczenie stanowiska w jego sprawie jest zdradą samego Boga. W następnym liście (z 15 sierpnia 1846) jeszcze raz wezwał braci do wierności i zaządał od Mickiewicza przyjazdu do Zurychu. Było na to jednak już za późno. Bo oto 30 listopada 1846 powstało Nowe Koło. Liczyło ono 22 członków (w tym dwie kobiety: Celina Mickiewiczowa i Michałowa Chodźkowa). Analogiczna prawie ilość braci pozostała w Kole wiernym io-wiańskiemu. Jego przewodnictwo objął Seweryn Goszczyński, jako że Karol Różycki bawił naonczas w Zurychu. Goszczyński — zgodnie z zaleceniami Mistrza — usiłował początkowo przeciwdziałać rozłamowi. Kiedy jednak działania jego pozostały bezowocne, zerwał z „apostatami” wszelkie stosunki i zgłosił projekt, aby za „braci S. Charles” (nazwa od ulicy, przy której odbywały się posiedzenia Nowego Koła) 1 odprawić nabożeństwo żałobne, jako za umarłych.
Utrata prawie połowy zwolenników była dla Towiańskiego wstrząsem. Nic też dziwnego iż wykorzystał najbliższą okazję, aby zjawić * się osobiście w Paryżu. Przybył tam w czasie re wolucji 26 maja 1848 roku. Początkowo mał się w hotelu du Bon Conseil, skąd prze”
niósł Się do mieszkania na Avenue des Champs Elyseós 108. Na połączonym zebraniu obu kół wystąpił przeciwko uczestnictwu w rewolucji i potępił nieobecnego Mickiewicza (był we Włoszech, gdzie organizował Legion), powiadając o nim, że zdradził Sprawę, bo „ciągnie go górowanie ziemskie, sława, oklaski tłumów”. Niektórzy z „braci odłączonych” dokonali aktu skruchy i powrócili na prawowierne łono, inni trwali w uporze. Aleksander Chodźko, po wysłuchaniu Mistrza, pisał: „widzę obok potęgi ducha słabość człowieka u Mistrza. Urok, jaki nosiłem dotąd dla jego osoby, skruszył się. Ideę kocham po dawnemu”.
Praca nad zjednoczeniem towianistycznego ruchu doznała rychło przerwy. Bo oto 11 lip— ca 1848 roku pod zarzutem udziału w zamieszkach Towiański został aresztowany i osadzony w więzieniu — Conciergerie. Wyrokiem sądu z 30 lipca został też skazany na deportację do Cayenne (w Gujanie). Towiańczycy usiłowali wybronić Mistrza. Zabiegi ich okazywały się bezskuteczne. Dopiero Mickiewicz, wspólnie z E. Quinetem (wybitnym historykiem, profesorem College de France), udał się do Wiktora Hugo, od którego otrzymał list do gen. Cava-ignaca. Do generała dotarła też Celina Mickiewiczowa i „silnie nań natarła” w sprawie Mistrza Andrzeja. W rezultacie 1 września przeniesiono Towiańskiego z więzienia do domu zdrowia, skąd 21 września wyszedł na wolność. Nie uchylono jednak nakazu ekspulsji z Francji. Na początku 1849 roku Towiański powrócił tedy do Szwajcarii i osiedlił się ponownie w Zurychu.
Powrót do Szwajcarii otwiera nową kartę w biografii Towiańskiego. Żyje teraz spokojnie, pogodzony z losem, bez nadziei na rychłą przemianę i bez angażowania się w sprawy doraźne. Przestał nawet pisać do braci w Paryżu i nie zajmował się sprawami Koła; wyręczali
157