i fascynującym Jubilerem. Daniel Olbrychski zagrał *
Ojca Adama, duchownego, który pełni funkcję łączni- Scena z filmu ka miedzy bohaterami. No i trzy pary, których dzieje „z dalekiego kraju” splatają się w ciąg lat: Ben Cross i sławna z roli szekspirowskiej Julii 01ivia Hussey, Jo Champa i bardzo popularny we Włoszech Andrea Occhipinti. Wreszcie najmłodsi: Melora Hardin i Jonathan Crombie.
Spokojny rytm filmu podkreśla muzyka, skomponowana przez dwóch najbardziej znanych kompozytorów ekranu tamtego czasu - Michela Legranda i Francisa Lai.
CZAS NA BRATA
W wyniku tych wszystkich zabiegów powstała adaptacja kulturalna, pozbawiona jednak zdecydowania.
Anderson w filmie zmierza w stronę realizmu, co osłabia warstwę symboliczną tego dramatu ducha-w mniejszym stopniu dramatu wojennych i powojennych perypetii kilkorga ludzi.
Mimo to film odniósł prestiżowy sukces, który niewątpliwie utorował drogę przedsięwzięciu z różnych względów trudniejszemu - ekranizacji dramatu „Brat naszego Boga”, uważanego za najważniejszy utwór literacki Karola Wojtyły
STRONA, KSIĘGA IX
Bohaterem dramatu jest Brat Albert - malarz Adam Chmielowski - w którym Autor widzi nie tylko człowieka i patriotę, intelektualistę i artystę, ale również chrześcijanina, własnym przykładem przypominającego światu przykazanie miłości i odpowiedzialności za drugiego człowieka.
Karol Wojtyła pracował nad tą sztuką w połowie lat czterdziestych, ale jej tekst opublikowany został dopiero w roku 1979 na łamach „Tygodnika Powszechnego”.
PAPIEŻ POZA OFICJALNYM OBIEGIEM
W17 lat później, w roku 1996, do ekranizacji tego dramatu przystąpił polski reżyser Krzysztof Zanussi.
Zanussi miał już w swym dorobku ważny film „papieski” - interesująco pomyślaną biografię Karola Wojtyły „Z dalekiego kraju” (1980). W tym filmie na pierwszym planie znalazły się wydarzenia polityczne i niespokojna historia naszego kraju, a nie osoba przyszłego papieża.
W zamyśle reżysera i scenarzystów (znakomici pisarze - Andrzej Kijowski i Jan Józef Szczepański) ten film, przeznaczony głównie dla zagranicznego odbiorcy, miał być wyłożeniem „naszej - polskiej -