218 NAUKA O BOGU
samoudzielenia się19. O trójjedności Boga wiemy jedynie z Jo go samoobjawienia się — czym Bóg jest poza tym, wymyka się naszemu poznaniu. Mówiąc inaczej, Trójcą Świętą jest dopiero przez zbawcze działanie dla nas. W tym ujęciu Trójca ekono miczna nie ma już swego uzasadnienia w Trójcy immanentnoj, lecz najwyżej jest odwrotnie. Ale czy Schoonenberg jest w tym zgodny z przekazem wiary? W obecności Boga danej nam w Jezusie wiara widzi nie po prostu nową formę Jego obecno ści, lecz fakt istniejący w rzeczywistości Bożej już przed wszel kim stworzeniem i czasem. To, że w Jezusie pojawił się „Bó<| dla nas", zostaje poznane w całej wyrazistości dopiero wów czas, gdy Jego przesłanie okazuje się nie pozytywistyczną kompozycją, lecz sposobem samoudzielenia się Boga. Bóg jest, jeśli wolno tak powiedzieć, „dla nas" już sam w sobie.
Hans Kung, jak już raz wspomnieliśmy, sceptycznie ocenia klasyczną teologię trynitamą, widzi w niej jedynie próbę interpretacji myśli hellenistycznej20. Nie można zaprzeczyć, że faktycznie formuły klasycznej dogmatyki pod tym względem noszą wyraźne znamię myśli greckiej. Teologom i soborom nie chodziło jednak, jak to musieliśmy wykazać, o spisanie koncepcji filozoficznych, lecz o ich rozbicie dla wykazania prymatu biblijnego objawienia. Jezus tylko wówczas jest naprawdę Bogiem przynoszącym zbawienie, gdy jest wewnątrz Trójcy. Nauka o Trójcy Świętej nie staje się przez to twierdzenie spekulacją prowadzoną poza historią zbawienia; przeciwnie, jest jej jądrem. W tym sensie słuszny jest aksjomat, że Trójca ekonomiczna jest Trójcą immanentną, i odwrotnie.
19 P. Schoonenberg, Ein Gott der Menschen, Einsiedeln 1969; tenże, Der vollendete Bund. Thesen zur Lehre von dreipersórdichem Gott: Orien. 37 (1973), 115-117; tenże, Der Geist, das Wort und der Sohn. Eine Geist-Christologie, Regensburg 1992.
20 H. Kung, Christsein, Munchen 1974; tenże, Existiert Gott?, Munchen 1978.
..............................................................................iniiHiiiiiiiiiiiiiHiimmyiiHiiiiiiim i II
Dyskusję nad pytaniem, czy i jak dalece pojęcie osoby jest w teologii trynitamej (dzisiaj) jeszcze właściwe, spowodowało wspomniane już przesunięcie pojęć21. Karl Rahner, częściowo w odpowiedzi na zastrzeżenia Karla Bartha, zdefiniował osobę jako „wolny, dysponujący sobą, odrębny od innych ośrodek działania w wiedzy i wolności" 22. Wyraźnym punktem wyjścia jest ludzka subiektywność, osoba ludzka. W tym znaczeniu nie można oczywiście mówić o Bogu trójosobowym. Trzy Osoby Boskie byłyby w tej hipotezie trzema całkowicie różnymi indywidualnościami. Miejsce Trójcy zajęłoby trójbóstwo. Dzisiaj jednak osoba rozumiana jest w podanym wyżej znaczeniu, stąd Rahner stawia pytanie, czy wobec tego wolno nam pozostawać nadal przy używanym dotychczas języku. A po prostu odrzucić go nie można.
Przed podjęciem krytycznej oceny należy pamiętać, że zarówno Barth, jak i Rahner nie tylko w pełni potwierdzają chrześcijańskie wyznanie wiary, ale uznają, że w klasycznej terminologii pojęcie osoby zawierało także momenty pozytywne. Pamiętać też należy, że również dawni teologowie (np. Augustyn) wiedzieli, iż jest ono problematyczne. Na koniec wypada zauważyć, że Barth i Rahner nie chcą po prostu wyrzucać za burtę tradycji i tradycyjnych formuł i doceniają wartość takiego skrótu pojęciowego, jak „trzy Osoby"; chodzi im tylko o znalezienie nowego pojęcia, które miałoby zalety skrótu bez jego wad. Barth uważa, że znalazł je w słowie sposób istnienia, Rahner zdecydował się na różny sposób subsystencji. Jest tym samym bliższy greckiemu pojęciu hipo-
21 Por. rozdz. 4.7.3. (nr 3).
22 Grundkurs des GJaubens, 140.
lllUlHUMII