118 NAUKA O BOGU
aktywny i wlai w serce człowieka skłonność ku Stwórcy i tęsknotę do Niego. Jest zawsze Dającym, tak że w procesie poznawczym On, a nie człowiek, robi pierwszy krok.
Wywołane przez późną scholastykę (głównie Gabriela Biela) niezrozumienie mówiące o współzawodnictwie między Bogiem i człowiekiem skłoniło Marcina Lutra (między innymi) do podkreślania ze szczególnym naciskiem roli łaski {sola gratia). Jeśli problem natu-ra-łaska staje się niejako próbą sił między człowiekiem (który ma w stosunku do Boga własne możności dane przez naturę) i Bogiem, wówczas musimy razem z reformatorem obstawać przy usprawiedliwieniu przez wiarę, a nie dzięki „naturalnym" dziełom.
Zagadnienie naturalnych zdolności człowieka nabrało w XIX wieku na nowo ostrości. Tym razem nie chodziło jednak o articulus stantis et cadentis ecclesiae z XVI wieku, czyli o iniq'atywę w wydarzeniu łaski, lecz o problem, jak dalece osobowość człowieka jest naznaczona jego stosunkiem do Boga. Kryje się za tym troska teologów i hierarchii Kościoła o znalezienie wyraźnej orientacji w wierze i w oparciu o wiarę wobec duchowych i politycznych niepokojów epoki. Stanęły wobec siebie dwa diametralnie różniące się poglądy: z jednej strony — racjonalizm, z drugiej — fideizm i tradycjonalizm.
Nazwą racjonalizm objęto rozmaite prądy myślowe, którym wspólne jest to, że przyznają rozumowym i umysłowym władzom poznawczym i źródłom poznania pierwszeństwo przed empirycznymi. Rezultatem takiej postawy było zaprzeczenie, jakoby wiara była objawiona i miała charakter tajemnicy; zastąpiła ją w najlepszym razie religia rozumu, w najgorszym — ateizm. Przedstawicielami teologicznie relewantnego racjonalizmu są na przykład deiśd. Według nich Bóg stoi wprawdzie u początku jako pierwsza przyczyna świata, ale później świat toczy się sam, niczym zegarek, który nie potrzebuje już zegarmistrza; dlatego może On być poznany sam z siebie, czysto rozumowo.
Przez fideizm rozumiemy taką postawę, w wyniku której ilojście do prawdy wiary osiąga się nie na drodze rozumowania i argumentacji, lecz wyłącznie dzięki oddziaływaniu jej samej albo przez uczucie, albo przez autorytet przyjętego w założeniu „pra-objawienia" czy też tradycji wiary (w tym przypadku mamy tradycjonalizm). Postawa ta wychodziła naprzeciw tendencjom odnowicielskim, rozpowszechnionym wówczas w kręgach katolickich. Przedstawicieli tego nastawienia teologicznego znajdujemy przede wszystkim na francuskim obszarze językowym; są to J. M. de Maistre, L. de Bonald, F. R. de l.amennais, L. Bautain i A. Bonnetty43.
3.4.2.4 Nauka Pierwszego Soboru Watykańskiego
Obie skrajności zostały potępione przez Pierwszy Sobór Watykański w Konstytucji dogmatycznej Dei Filius (24 kwietnia 1870). Obowiązującą naukę sformułowano jak następuje:
„Jeżeli ktoś powie, że jednego i prawdziwego Boga, Stwórcę i Pana naszego, nie można poznać ze stworzeń w sposób pewny przy pomocy naturalnego światła rozumu (naturali rationis humanae lumina certo cognosci non posse) — niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych''**.
W kontekście tym chodzi o objawienie się Boga i zdolność człowieka do przyjęcia tego objawienia. Sobór wypowiedział
43 Obraz teorii fideistyczno-tradycjonalistycznych znajdziemy w wyjaśnieniach w DH 2751-2756. W ich przypadku chodzi ostatecznie o odmowę myślenia. Odnajdujemy ją dzisiaj w fundamentalizmie wszelkich odcieni. Por. W. Beinert, Chrisłentum und Fundamenłalismus, Nettetal 1992; tenże, Das entschiedene Jein. Uber Ursachen und Gmndlagen des Fundamentalismus in der Gegenwart: Blick in die Wissenschaft 5/1994, 66-75.
44 DH 3026. Odpowiada temu fragment DH 3004, który dodatkowo wskazuje na Rz 1,20. Por. również s. 255.