NYCZ18

NYCZ18



nej, ale także twórczej. W nawiązaniu do Simmla można by ją nazwać strategią obcego, gdyż łączy zewnętrzne zbliżenie do przedmiotu z odległością duchowego dystansu, wewnętrznej perspektywy jego oceny. Strategię tę Irzykowski nie tylko propagował, ale też chętnie praktykował w swej działalności krytycznej - przede wszystkim dla jej demaskatorskich walorów, których klasycznym przykładem może być taki oto prosty opis okładki młodopolskiego tygodnika: „na jego karcie tytułowej stał wyrysowany przez Wyspiańskiego rycerz z rozpiętymi skrzydłami - ten szczególny polski awiator! - oparty o Zerwikaptur Podbipięty”61. Zobaczyć „polskiego awiatora” w symbolu (czy raczej alegorii) narodowych dążeń do wolności, to radykalnie zmienić kontekst i kategorie oceny - w sposób, który swojski na pozór obraz rycerskich tradycji czyni dziwnie obcym, anachronicznym i skłaniającym, w konsekwencji, do krytycznego spojrzenia na aktualność owego wzoru, odizolowanego romantycznymi kliszami i mitami narodowej wyobraźni, od bieżących warunków i wyzwań nowoczesności.

Tego rodzaju krytyczna rozbiórka, sięgająca „za kulisy”, do ukrytych założeń i motywacji dzieła, by wykryć jego „skostnienia”, banalność, dysfunkcjonalność, deformacje - lub uznać celowość poetyckich utrudnień i wynalazczość formy artystycznej - stanowi zapewne najłatwiej rozpoznawalną cechę jego strategii krytycznej, łączącej maksymalne zbliżenie do dzieła, usytuowanie się w granicach jego semantycznego horyzontu, z intelektualnym dystansem, stwarzającym warunki do swobodnego krytycznego osądu. „Co do mnie - charakteryzował nieco później specyfikę swej postawy krytycznej - trzymam się zawsze tego: być o ile możności odgadującym i przenikliwym, ale nie uzurpować sobie - w formie! - specjalnego znawstwa duszy autora, nie włazić mu do tej duszy. Zachować 1 2 zawsze gest krytyki czysto zewnętrznej”3. Warto tu jednakże choćby tylko zasygnalizować, że zastosowanie tej samej strategii obcości dostrzegał Irzykowski w postępowaniu najbardziej odkrywczych ówczesnych twórców, będących świadomymi i krytycznymi eksploratorami możliwości języka. Wiedzieli oni bowiem, że „właściwie cała nasza mowa nie «oddaje» faktów, lecz jest zbiorem sądów, wartościowań, czyli «rccenzji», jest aparatem do ujmowania zjawisk, i że - jak wiadomo - mowa ludzka mimo to jest dziełem sztuki, którego charakter jako sztuki uświadamia się nam w tych wyjątkowych chwilach, gdy jej repertuar wydaje nam się za małym albo się nagle powiększa”4.

Tę uświadamiającą rolę pełnić właśnie mieli moderniści. To znaczy pisarze, którzy przestają już być prostodusznie zadomowieni w powszechnej mowie, bezrefleksyjnie przynależni do danej wspólnoty językowej i zaczynają odnosić się do; własnego potocznego środowiska językowego z ową mieszaniną zewnętrznej bliskości i wewnętrznego dystansu, która zasadniczą linią demarkacyjną oddziela ich od zwykłych użytkowników języka a poetów nowoczesnych trwale piętnuje - czy obdarza - rolą obcego potocznej mowie. Oni to czynią dziwnym, obcym i niezrozumiałym to, co było wcześniej oczywiste, przymuszając nas, czytelników, do skupienia na tym krytycznej uwagi, lub na odwrót, próbują w materiale znanym wyrazić to, co inne i nieznane, bądź wreszcie rozrywają potoczne wyobrażenia na powrót na składniki, łącząc je w sposób dotąd niebywały i trudno zrozumiały, lecz pozwalający rzeczom powstać z „grobu banalności” a podmiotowi - postrzegać je w sposób nie zautomatyzowany, jak gdyby były pojmowane po raz pierwszy. „Niechże więc niezrozumiałym - radził, przestrzegał i trochę przepowiadał Irzykowski - a raczej trudnym będzie dzieło w tym znaczeniu, żeby zdobywało jak najwięcej nieznanego dla człowieka terenu [...] niech bę-

75

1

61 K. I r z y k o w s k i. Dostojny bzik tragiczności, [w:] idem, Czyn i siowo, s. 250. W innej perspektywie - przemian artystyczno-estctycznych zainteresowań „od wzniosłości do śmieszności” i tendencji groteskowych w literaturze początku wieku -omawiam tę obserwację Irzykowskiego w szkicu Gest śmiechu. Z przemian świadomości literackiej początku wieku (do I wojny światowej) - zob. w niniejszym tomie „Aneks".

2

A

3

   K. I r z y k o w s k i, Pojedynek dwóch duchów, „Wiadomości Literackie” 1925, nr 51.

4

   K. I r z y k o w s k i, Ostatnia powieść Brzozowskiego, [w:] idem, Czyn i słowo, s. 606-607.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz1 (21) przeskakiwanie od jednej halucynacji do drugiej, ale także twórcze jej przekształcanie,
tylko publikacji oddzielnych, ale także artykułów w czasopismach. Do kompletności podana tu bibliogr
7 (46) 146 Podstawowe ustalenia wyjściowe zować cele kapitalizmu, ale także skłania ich do tego rywa
OCENA KOMISJI KONKURSOWEJ262830 (14) Wyróżnienie przyznane zostaje za twórcze nawiązanie do historyc
OCENA KOMISJI KONKURSOWEJ262830 (14) Wyróżnienie przyznane zostaje za twórcze nawiązanie do historyc
7 (46) 146 Podstawowe ustalenia wyjściowe zować cele kapitalizmu, ale także skłania ich do tego rywa
Dialon?0 Możesz także „włączyć się" do rozmowy zewnętrznej, by rozpocząć konferencję. W t
Dialon?0 Możesz także „włączyć się" do rozmowy zewnętrznej, by rozpocząć konferencję. W t
22 ARTYKUŁY tekarzy. Nie ma więc tradycji, do których można by nawiązać. Zwłaszcza że wiele zmieniło
Do tego można by jeszcze dorzucić stresujący tryb życia i ciężką pracę. Jednak uważać to można z inn
łańcucha o kątach « = 208 dopuszczalna spada do nd = d, a w przypadku dow^"nl® nego do 2d. Możn
Obraz 3 (7) O poezji naiwnej i sentymentalnej 415 su i przebiega wedle praw empirycznych. Natomiast

więcej podobnych podstron