który potrafi przezwyciężyć samego siebie dzięki uświadomieniu sobie historyczności i przemi j alności własnej wiary. Taki niezwykły akt samokrytyki religijnej na miarę całego społeczeństwa być może nieprędko powtórzy się w historii. Stanąć twarzą w twarz wobec swego losu bez żadnego pośrednika i bez żadnego oglądania się na pomoc z zewnątrz — to zdarzyło się co prawda w Indiach na przełomie VI i V wieku p.n.e. w osobie Zbudzonego, czyli Buddy. Ale tam było ono dziełem wielkiej jednostki, podczas gdy laicyzacja helleńska doby klasycznej miała wszelkie znamiona nieskrępowanej twórczości wielkiego duchem narodu.
Ramy czasowe, w obrębie których rozpoczął się i ostatecznie dokonał akt zaniku religii starego Rzymu — owej religio w dosłownym znaczeniu jako skrupulatnego „odczytywania litery przepisów kultowych i wiernego pedantycznego ich przestrzegania” — można ujmować szerzej lub węziej. Zależy to od poglądu na proces upadku kultury duchowej miasta nad Tybrem, a także ocl stanowiska wobec tak zwanych lat przełomowych w ogóle. W każdym razie, jeżeli wziąć pod uwagę samo globalne odchodzenie całego imperium od re 1 i g i i antycznych, można śmiało powtórzyć za Geffckenem, że ..Kościół nazwał Konstantyna Wielkim, a powtórzył ten przydomek przy Teodozjuszu — cesarzu upadającego mocarstwa — który jako nieprzejednany wróg hellenizmu dorzucił ostatni kamień do budowli wzniesionej na fundamencie położonym przez Konstantyna” 3.
Okres panowania tych dwóch „wielkich”
1 J. Geffcken, Ausgang des yriechisch-rómisch-en Heidentums, Heidelberg 1920, s. 144.
139