160
160
- Noiuj
Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków I jakimś kompleksem wyobrażeń.3 Toteż nic dziwnego, że diabeł jawił się Novalisowi jako fantazmat,,jakiś nieodzowny upiór”.*
W Dziadach działa, jak by to powiedzieć, diabeł biblijny, który jest bytem substancjalnym, jednym z trzech stworzonych bytów rozumnych i jednym z dwóch rozumnych bytów niecielesnych. Ponieważ jest upadłym aniołem, nie może być istotą równą Bogu. Jest to natomiast demoniczna siła osobowa, która w sercu człowieka może zająć miejsce Boga. Człowieka, którym zawładnął diabeł, nazywamy o-pętanym, co wskazuje na jakieś wstępne i skuteczne zabiegi. Pojęcie związania wyraża tu po prostu wzięcie do niewoli. Paul Ricoeur pisze, że ten obraz spętanego powstał w bardzo dawnych czasach, kiedy świadomość zaczęła włączać „schemat zmazy” do „schematu opętania”, powodując tym samym pojawienie się pojęć wykroczenia, nieprawości i grzechu.5 Dlatego św. Augustyn mówi, że diabeł nie jest władcą stworzeń, lecz grzeszników, albowiem ich i tylko ich zdolny jest o-pętać.6
Pragnienie transgresji egzystencji ludzkiej stworzyło cały szereg fantazmatów, za pomocą których diabeł spętał świadomość Konrada i w końcu zawładnął jego osobą, ale samo opętanie nie jest już wymysłem świadomości, lecz rzeczywistym dramatem eschatologicznym osoby ludzkiej. „Nie dawajcie miejsca diabłu”, przestrzegał św. Paweł (Ef 4, 27). „Ze słów Apostoła wynika - komentował tę przestrogę św. Augustyn — że chociaż diabeł wchodzi w człowieka i bierze go w posiadanie, to człowiek sam daje mu miejsce, aby mógł wejść.”1 Każdy bunt przeciw formie egzystencji narzuconej bytowi przez Boga w chwili stworzenia kończy się ubezwłasnowolnieniem bytu przez zło.
Opętanie Konrada jest wydarzeniem bardzo ludzkim. Sam Chrystus twierdził, że to, co ludzkie, jest jednocześnie szatańskie. Nawet Apostoł Piotr, opoka Kościoła, pozwolił wejść szatanowi w siebie, ponieważ zrobił ludzki, arcyludzki odruch. Tuż po zapowiedzi oddania mu kluczy od Królewstwa Niebieskiego, „zaczął Jezus ukazywać uczniom swoim, iż potrzeba, żeby on poszedł do Jerozolimy i wiele cierpiał od starszych, arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie i był zabity, a trzeciego dnia zbudzony z martwych. A Piotr, wziąwszy Go na bok, zaczął Go upominać mówiąc: — Niech Cię Bóg broni, Panie, na pewno Cię to nie spotka. On zaś obróciwszy się rzekł Piotrowi: — Odejdź ode mnie, szatanie, jesteś mi zgorszeniem, bo nie masz na uwadze spraw Bożych, lecz sprawy ludzkie” (Mt 16,21-23). Kiedy Konrad krzyczał do Boga: „Lecz jestem człowiek...”, przywoływał do siebie gromkim głosem szatana. Człowiek zawsze stoi nad przepaścią, w której goreje ogień Gehenny. Odkąd w głębi serca
Konrada zagościła żądza i zawiść, najbardziej oczywiste przywary szatana, można się było spodziewać tego fatalnego końca.
W ciele Konrada, ale nie w jego świadomości, nie w jego duszy, dusza bowiem spada do przepaści, siedzi tedy „najchy trzejszy z wszystkich szatanów”, przywłaszczył on sobie bowiem jego mowę. „Język - pisał święty Jakub - jest tym, co kala całe ciało i ogniem zapala koło istnienia, którym piekło go zapaliło” (Jk 3,6). Romantyczny płomienny żywot Bohatera Polaków zaczyna teraz ziać piekielnym ogniem Gehenny. Kim jest więc ów byt troskliwie złożony przez księdza i Kaprala na więziennej pryczy?
Niekiedy doświadczenie opętania przynosiło poczucie rozdwojenia osobowości. Tak było ze słynnym egzorcystą z Loudun, Jeanem Surin, który miał nawet wrażenie, że posiadł drugą, diabelską duszę. „Już w trzy miesiące od początku opętania — czytamy u Leszka Kołakowskiego - w liście do ojca d’Attichy, pisanym w jakimś lucidum mtemllum, Surin wyjaśnia, że demon nie odebrał mu rozeznania ani wolności, ale stał się niejako «drugim-ja», które zdobyło niszczycielską władzę nad całym ciałem, pozostawiając właściwą, pierwotną duszę w roli bezsilnego obserwatora szatańskich wybryków.”8 W wypadku Konrada nie ma mowy o rozdwojeniu osobowości czy podwojeniu ,ja”. Możemy tu mówić raczej o swoistej unii cielesnej „lepianki” Konrada z bezcielesnym złym duchem rozumnym. Upadłe anioły najlepiej czują się w żywych istotach. Z Pisma wiemy, że mogą to być nawet świnie. 1 biada człowiekowi, który wpuścił ich do ciała, uświęconego przez samego Boga w akcie Wcielenia. Święte jest ciało człowieka i święte jest jego słowo, którym posługiwał się sam Logos. Zapłaci tedy Konrad czy też nie zapłaci za to. że odstąpił swój aparat mowy, swoje słowa diabłu?
Po rozpoznaniu, z kim ma do czynienia, Ksiądz Piotr przystąpił natychmiast do egzorcyzmów, obrzędu liturgicznego, mającego na celu wyzwolenie człowieka spod władzy szatana. Obrzęd ten ustanowił Chrystus, który wypędzał złe duchy z opętanych za pomocą rozkazu. Dla diabłów opuszczenie ofiary równało się powrotowi do Gehenny. „Prosiły one Jezusa, aby im nie kazał iść w przepaść” (Łk 8, 31). Toteż i nasz diabeł nie kwapi się wyjść z ciała, którym zawładnął. Ksiądz Piotr zabiera się do niego na mocy legatu Chrystusa, który przekazał tę moc swoim uczniom i pozwolił im wyganiać czarty w Jego imię (Łk 10,17-18). Co prawda, dość szybko zaczęto stosować również czynności symboliczne. Tertulian zalecał dotykanie opętanego, Atanazy Wielki - czynienie znaku krzyża, św. Ambroży — nakładanie rąk. Z kolei poganie uciekali