0 _/. Romantyczna ipowożytnośc
sprawę z wszystkich „różnic między charakterem procesu literackiego a rozwojem nauki”, między „rewolucją naukową” w rozumieniu Kuhna a przełomem literackim.4 Pozostaje wszakże pewna istotna analogia, która wydaje się bardzo pomocna w historyczno-socjologicznym badaniu prądów i epok literackich: oto Kuhn atakuje w historii nauki, nadawanie jej rozwojowi „pozorów procesu liniowego i kumulatywnego55 (154), „pozorów ciągłości i jednokierunkowości” (155) i wydobywa nie kumulatywność ewolucji nauki jako przyrostu technik i faktów, lecz „historyczną integralność nauki w poszczególnych okresach”, „maksymalną spoistość wewnętrzną” poglądów poszczególnych historycznych grup naukowych (19). Osiąga w ten sposób kilka ważnych celów: pozwala uchwycić historycznie zmienne, spójne „całości poznawcze” wraz z właściwym im punktem oglądu świata; stwarza możliwość płynnej interpretacji zauważanych w obrębie starego paradygmatu „anomalii” i wprowadzanych doń „innowacji” jako procesu kształtowania się nowego paradygmatu; formułuje teorię „rewolucji naukowych ” — rewolucyjnej zmiany paradygmatów jako „zmiany sposobu widzenia świata”, a w pewnym sensie nawet „przeobrażenia świata”.
Taka perspektywa historyczno-socjologiczna, zastosowana do historii literatury, ujawniałaby właściwy danemu systemowi literackiemu obraz świata i reguły jego budowania, zawarte przede wszystkim w odpowiedniej teorii gatunków literackich. Umożliwiałaby ona również rekonstrukcję walki paradygmatów-systemów jako konfliktu odmiennych punktów widzenia i obrazów świata. Pozwalałaby także -co może najistotniejsze — na sformułowanie teorii kryzysów
1 przełomów literackich, które innowacje wcześniej pojawiające się na marginesach starego paradygmatu ujmują w no-
3 Por. M. Żmigrodzka, Problemy romantycznego przełomu, w: Studio romantyczne. Prace pod red. M. Żmigrodzkiej poświęcone VIIMiędzynarodowemu Kongresowi Slawistów, Wrocław 1973, s. 69. Autorka zastosowała podstawowe pojęcia Kuhna do procesu przemian literackich, a zwłaszcza do sytuacji przełomu romantycznego w Polsce, czyniąc jednocześnie szereg koniecznych zastrzeżeń metodologicznych, Związanych z transpozycją pojęć z historii nauki w dziedzinę historii literatury.
wy system, nadający całościową, spójną interpretację zjawiskom przedtem pomijanym lub traktowanym jako „anomalie”.
3. Skandal poznawczy
Zastosujmy pobieżnie do dziejów romantyzmu twierdzenie T. S. Kuhna, że „odkrycie nowego rodzaju zjawiska jest procesem złożonym. Składa się nań zarówno wykrycie, że coś istnieje, jak i zbadanie, czym to coś jest” (71/72). Tak właśnie preromantyzm ograniczał się do stwierdzenia, że „coś istnieje” (np. duchy, straszące na zamkach; upiory, błąkające się wśród ludu; krwawe namiętności szalonych zbrodniarzy), ale to dopiero romantyzm powiedział, „czym to coś jest” - to znaczy wprowadził zjawiska, niepokojące pisany preromantycz-nych, do spójnego systemu literackiego, wyznaczył im właściwe miejsce w nowym obrazie świata. Przestały być „anomaliami”. „Jeśli uświadomienie sobie anomalii - dowodzi Kuhn -jest istotnym czynnikiem warunkującym odkrywanie nowego rodzaju zjawisk, nie powinniśmy się dziwić temu, że niezbędnym warunkiem akceptacji wszelkich zmian teorii jest analogiczna, lecz pogłębiona świadomość anomalii” (83). I na dowód cytuje przekonanie, że już przed ogłoszeniem prac Kopernika „stan astronomii Ptolemeuszowej był skandalem”, a jego słynna Przedmowa do De reuolutionibus „stanowi po dziś dzień przykład klasycznego opisu kryzysu teoretycznego” (85).
Słowo „skandal” jest jak nąjbardziej na miejscu. Poczucie skandalu poznawczego nie opuszczało także polskich romantyków na początku ich przełomowego ruchu. Wystarczy przeczytać uważnie wczesne utwory Mickiewicza czy artykuły Mochnackiego. Uderza boleśnie przeżywane przekonanie, że pozostawiony w dziedzictwie przez poprzedników - oświeceniowych racjonalistów i empirystów - obraz świata nie jest na miarę ani już zgromadzonej „innej” wiedzy o ś wiecie, ani świata samego, z jakim romantycy musieli mieć do czynienia po Wielkiej Rewolucji Francuskiej, po upadku niepodległości Polski i po wojnach napoleońskich. Mickiewicz czynił wymowne wyrzuty tym, którzy nie chcieli dostrzegać „anomalii” w pa-